To mogła być historia z cyklu one night stand A prawda jest taka, że mam uczucie jak Isaac Hayes Gadam wręcz sam do siebie rzeczy głupie ponoć Kiedyś w klubie co noc, teraz gamia znów jest mono I mogą śmiać się ze mnie przydróżki do rozpuku Z taką kobietą nie chce dzieci, chce od razu wnuków Możesz mnie w ucho uszczypnąć, jebnąć w łeb Wszystko mi jedno wiesz, wybrałem, chce być po kres
Żyć, to mieć yo, żyć to mieć flow Coś ci powiem, a, a, a, a, a zresztą Mierz to swoją miarą albo powiedz - Tetris głupi Ale znam hotele, motele, imprezki, piersi grouppies Nie tylko piesi, nie jedna teraz szlocha Widzisz, przy takim wersie ziomuś twoja strzela focha Moja śmieje się, dla niej będę zawsze najlepszy Mijając psiarnie autem wchodzi w zakręt na ręcznym
W tych kręgach niejednego za to już kazali spalić Ale mam to głęboko i odświeżam Larifari Common znów brzmi świeżo, Dylan Rest In Peace Słucham Last Is zaraz później całej reszty Bee Mervin brzmi w tle i jest częścią karmy Nawet Barry White jakiś mniej pretensjonalny Mruczy, że uwierzę w to jak sam zobaczę Do pościeli wibe ale dziś ma aprobatę Zero opcji akwarium, valium, seminarium Nokia spokojna, już nikt nie boi się alarmów Come to come, jak nie z tą to na pewno z tamtą Ty, prędzej bizon wlezie na żyrandol Nic pod dyktando, własny slang i Bonnie & Clyde Własny świat splecionych dłoni i ciał I nawet jeśli trochę z przymrużeniem oka To nie sada ave, nie tracisz jaj przez to, że kochasz Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.