[Refren] Lubię jak w domu spokój , lubię jak w klubie dobrze. Znów czuję formę, nie czuję, że tu jak dureń krążę. Choć zdarza się, że gubię wątek, gadam w sumie mądrze. I czyj to rok jest, gdy pytają, przytakuję skromnie.
[Zwrotka 1: Te-Tris] Po-po pierwsze - primo, to to taki bit, co poprawia nam krążenie, (Let's get pełny bak to full) - niech to leci jak balon z helem. Czas to przenieść z baru na parkiet i nie ma tutaj veto, chociaż butla pęka, Się odkręca szczęścia wentyl, a rano będę znów jak dętka... ekstra. Jakaś dupa skręca coś na lewo - kibel, speedway, kopniak, Wcześniej mądra szprycha była, dziś jej sam cylinder został. Miny gościa do złej gry, ominę tani bajer, jakby padł tu lambo, I znowu bieg wydarzeń tu pozmieniam, pouprzedzam, poubiegam, nie policzę nawet lapsów za mną. Primo - drugie, nasz najlepszy czas nadchodzi wreszcie, Od teraz nacieram i będę the bestem we wszystkich tabelach; pieprzony Excel. Primo ultimo, jak wydech na wdech pozmienia set ten, co dogoni szanse, Te życie pod psem na szampan na pudle i suki, co robią victory lap dance.
Dosyć tej wyliczanki, dziś będziemy pić i tańczyć, Kieliszki bić i szklanki, aż nadejdzie blady świt. Mówią nam optymiści: "Niepoprawni ryzykanci", Aha, przynajmniej nie pierdolą już jak mamy żyć.
[Refren] Lubię jak w domu spokój, lubię jak w klubie dobrze. Znów czuję formę, nie czuję, że tu jak dureń krążę. Choć zdarza się, że gubię wątek, gadam w sumie mądrze. I czyj to rok jest, gdy pytają, przytakuję skromnie.
[Zwrotka 2: Ras] Pierwszy toast za dni głodu, Miesiąc w trasie, dwa dni w domu, Blizny jak gwiazdki z naramienników, Teraz życie, jakby je kradli komuś. Przestałem wierzyć przypadkom już dawno Jak w dilera z pierwszą działką za darmo, Nie pytam: "Czemu ja? Co to będzie?", Myślę, kurwa, jak to ogarnąć?. Moje papierowe samoloty ma pilotować Zygmunt Stary, Przejebałem już więcej czasu niż bananowcy kwitów starych. Zdarza się, żebyś się dostał do gwiazd tu Rzadziej niż planowana ciąża w gimnazjum, Ale nic nie jest niemożliwe, to jeszcze nie epitafium. Z dobrego domu na złym osiedlu, Znam wszystkich: prawników i przestępców, Zasady chodników i uniwerków, Stąd kilka wersów mam u nich w sercu. Żyją jak chcą, żyję jak chcę, Szczypię ją w tyłek, sprawdzam, czy to nie sen, Jak pytasz mnie o to, co widzę na dnie, To kostki lodu.. trochę Whiskey.
Dosyć tej wyliczanki, dziś będziemy pić i tańczyć, Kieliszki bić i szklanki, aż nadejdzie blady świt. Mówią nam optymiści: "Niepoprawni ryzykanci", Aha, przynajmniej nie pierdolą już jak mamy żyć.
[Refren] Lubię jak w domu spokój, lubię jak w klubie dobrze. Znów czuję formę, nie czuję, że tu jak dureń krążę. Choć zdarza się, że gubię wątek, gadam w sumie mądrze. I czyj to rok jest, gdy pytają, przytakuję skromnie.
[Zwrotka 3: Astek] Sprzedaliśmy dziesięć tałków, między nami super, spoko, Zachowałem trochę hajsu, chyba za to kupię motor. Zadowolony Jarek Steciuk, zadowolony fest, Motor dla kumpli, motor dla wydawcy, Niech GlamRap napisze, że ziom ma gest! Stać mnie! Mam większy fejm niż pierdolony Jurek Mordel, Dziecko je z otwartą buzią, mama mu każe zamknąć mordę. Lubię jak w domu świetnie, a że w domu teraz nędza, Rozbijam się po świecie #Malaysia_Airlines. Lubię jak w klubie dobrze, znowu do klubu i znowu nawijam, I znowu do tłumu, i znów minie chwila, nim sobie zawinę do domu jak ślimak Yeaaah Nigga! Nie dygam! Wbijam na właściwy życia tor i se śmigam! Daje śmieszne wywiady - YouTuby i telewizja, Podarowałem światu gift of gab jak Tet i Iza. Rozprawiamy się z konkurencją - Jarek, Arek z Tetem, Ty chciałbyś wygrać w tym wyścigu? Ee! #Jarek_Kretes.
[Refren] Lubię jak w domu spokój, lubię jak w klubie dobrze. Znów czuję formę, nie czuję, że tu jak dureń krążę. Choć zdarza się, że gubię wątek, gadam w sumie mądrze. I czyj to rok jest, gdy pytają, przytakuję skromnie.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.