[Intro] Pozwól, że dojdę do słowa, a Ty podejdź do monitora Moja historia jest smutna, a czasem wesoła jak Twoja Ja tylko chciałem uargumentować dlaczego zacząłem rapować od nowa I moja nowa droga stała się bardziej szutrowa niż Asfaltowa A mogłem tam zostać, do końca odbierać platyny i złota, w chwale Ale odszedłem rapować dla Boga, On mnie ratował gdy zmarłem I w moich oczach nie ujrzysz żadnego podstępu bo miłość jest dobra Bo spoglądałem tak długo na miłość, że wiem jak wygląda
[Zwrotka 1] Staję oko w oko z Tobą, to jest chwila prawdy Oczy, których nienawidzisz, widziały nienawiść Oczy, które widzisz, patrzyły w oczy oprawcy W nocy, kiedy molestował go pedofil, zwątpił Znienawidził siebie, nie mógł już na siebie patrzeć Bo nie widział już dla siebie szansy żadnej Patrz uważnie, wpatrz się bardziej A odnajdziesz skarbiec i staniesz się bogaczem Łatwo jest ranić, a trudno jest kochać wroga Łatwo jest zabić, a trudno narodzić od nowa z ducha Łatwiej oceniać niż doceniać dobro w ludziach Zboczeniec zabił spojrzenie miłości i pogrzebał je w oczodołach Pochował chłopca, wskrzesił robota bez serca Program to autodestrukcja i zemsta
[Refren] Stań oko w oko z prawdą Stań oko w oko z prawdą Spójrz prawdzie prosto w oczy A ona Cię uwolni Oko za oko, czy dobro za zło? Dobro za zło? Zabić, czy raczej wybaczyć mu to? Wybaczyć mu zło? Oko za oko, czy dobrym za złe? Dobrym za złe? Oto pytanie, zadaję Ci je, zostawiam Ci je
[Zwrotka 2] W tamtej chwili mi zniszczył serce W jednej chwili mi zmiażdżył serce Poprzysięgłem zemstę I zacząłem niszczyć i krzywdzić innych bliźnich seksem Zakładałem wiele masek jak KaeN Aby zamaskować straszną prawdę pod fałszem Stałem się mitomanem i pokochałem kłamstwo, naprawdę Podało mi Alter Ego Alternatywny świat, tak daleko od tego prawdziwego Mojego, strasznego, samo ego, byłem egoistą Popadłem w narkomanię, alkohol i gnijąc Było mi już wszystko jedno czy zdechnę Sam dla siebie byłem tylko śmieciem Narcyzem i samotnikiem, gardziłem człowiekiem A to wszystko przez zło które uczyniło ślepcem mnie
[Interlude] Wybaczysz mi? Wybacz mi Wybacz mi Wybacz mi
[Zwrotka 3] Każdy z nas ma ten mroczny sekret Twoje serce nie jest tylko mięśniem Gdy zalejesz jego wnętrze grzechem To prędzej czy później pęknie Ojcze, wybacz, nie wiedzą co czynią Oni nie wiedzą co czynią Oni nie wiedzą, że żyją Myślą, że życie jest fikcją A już za chwilę przeminą Co drugi raper nie miał ojca I dlatego nie mogą zrozumieć Boga Ojca Mają swoje traumy i pobite matki Pukanie sąsiadki, wrzaski i wzywane ambulansy Ktoś kogoś zgwałcił, ktoś z kogoś zadrwił Lub zostawił jak samotne matki Ktoś kogoś zdradził, ktoś kogoś zabił Jak emocjonalny wampir Zakładają maski i szukają szczęścia w energiach Nikt nie przytulił tak po prostu od serca I wybierają pożądanie Zafascynowani mrokiem ciągle gardzą światłem Epatują nienawiścią bo nie ma miłości w ich życiach Płynie w ich żyłach substytut miłości, to słychać Szczycą się wiedzą i ciałem i tracą tożsamość Ja żyłem tak samo
[Outro] Ja tylko chciałem powiedzieć, że bardzo Cię kocham Bardzo Cię kocham Bo w moich ranach Bóg zasiał nasiona, a z nich wyrosła sekwoja Wielkie gałęzie, gdzie chowa się ptactwo Buduje bezpiecznie gniazda Za dnia potężne liście deszcz zrasza, nocą przykrywa stada Zanim odejdziesz chciałem powiedzieć jak bardzo Cię kocha Jezus On tak Cię kocha, że z miłości umarł za Ciebie na krzyżu, nie bój się Oddaj mu życie, oddaj mu troski, oddaj mu wszystko co masz On odda dwa razy tyle dobra, co miałeś zła Dowodem jestem ja - Tau I obiecał życie wieczne W wiecznym szczęściu Spiesz się... wieczneTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.