Myślę o dzieciach, którym zabierają chleb Na ulicy grzebią w śmieciach, żeby w ogóle coś zjeść Chowają się w podziemiach, by ich ominęła śmierć Nie poczują bezpieczeństwa, tylko lęk, tylko lęk Myślę o dzieciach, które nie mają już serc Bo ich nie objęła ciepła ręka tylko zimny zmierzch I kładą się w łóżeczkach mając oczy pełne łez A z ich złamanego serca płynie cichy, smutny śpiew Myślę o dzieciach, którym przerywają sen Znowu w domu jest agresja, widzą zaciśniętą pięść Tata znowu będzie wrzeszczał, one będą krzyczeć "nie" Potem przyjedzie karеtka, bo znów poleję się krew Myślę o dzieciach, którym pokazano sеks I zbrukano czyste serca, które skazano na śmierć Ktoś celowo je podniecał, żeby potem do nich wejść Teraz zamiast się uśmiechać będą czuły tylko wstręt Myślę o dzieciach, które wydano na rzeź Myślą o nich jak o rzeczach, z których można dostać cash Ktoś znowu je odsprzedał, zamieszkują jedną z cel Biedne są w rękach zboczeńca, z serca płynie cichy śpiew Myślę o dzieciach, które utraciły sens I zabiera ich depresja, coraz bardziej wciąga w cień Nikt nie chce ich pocieszać, ani wsłuchać się w ich szept Znowu włóczą się po przerwach, by ktoś zauważył je
Kładę dzieci spać i nie mogę zasnąć Słyszę z bloku płacz, co przeszywa miasto Znowu ktoś gdzieś tam robi dzieciom hardcore Myślę co to da, że się przejmę sprawą Próbuję więc spać, ale słyszę "tato" Napisz dla nas tak, żeby ktoś przystanął Wsłuchał się w nasz płacz, ofiarował troskę Nie mamy głosu, stań się naszym głosem
Myślę o dzieciach, które zabito jak psa Wyciągnięto je spod serca nim się rozległ pierwszy płacz Powołane do istnienia, bo ktoś pragnął tylko spazm Ale nie pragnął poczęcia, dziecko rozerwała stal Myślę o dzieciach adoptowanych dla zła Które porwał jakiś dewiant, bo sam nie mógł sobie dać Teraz on, jego kolega bawią się w rodzinę, ja Myślę o tych dzieciach ile będą miały traum Myślę o dzieciach, których niszczy brudny rap Nieświadomi zagrożenia wchłaniają codziennie kwas Programują swoje serca na akceptowanie zła Nikt już więcej nie ostrzega, że zło zabija w nich blask Myślę o dzieciach, które na wojnie od lat Trzymają karabin w rękach zamiast iść bawić na plac W roli armatniego mięsa idą strzelać się za kraj To jest dla nich ta piosenka, żebyś pomyślał co masz Myślę o dzieciach, które unicestwił kat Zabrał im organy z wnętrza, żeby sprzedać je za hajs To jest ich codzienna męką, tylko milczy o tym świat Błagam, żeby ktoś to przerwał, ale co ja mogę sam Myślę o dzieciach, które pozbawiono szans Żeby zbliżyć się do miejsca, w którym czeka na nie Pan Trzeba zanieść je na klęczkach, żeby Sam im zesłał dar Spróbuj przespać się aniołku i odpocznij chociaż
Kładę dzieci spać i nie mogę zasnąć Słyszę z bloku płacz, co przeszywa miasto Znowu ktoś gdzieś tam robi dzieciom hardcore Myślę co to da, że się przejmę sprawą Próbuję więc spać, ale słyszę "tato" Napisz dla nas tak, żeby ktoś przystanął Wsłuchał się w nasz płacz, ofiarował troskę Nie mamy głosu, stań się naszym głosemTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.