Typów typu tego tylu ze się łapie wciąż za głowę Dzięki takim jak oni życie jest grafitowe I w smaku raczej gorzkie jak wóda Mając wizje wielkie jak barakuda Wierzysz w cuda które sypią się proszkiem Wciągnij noskiem to kochanie proszę Już dawno mówiłem wszystkim tu czego nie znoszę Wbijają noże ostre, że ho ho Mama mówiła, że jest qui pro quo
No to co jest grane Skoro daje max siebie w opór Po czym kupuję te gadki ludzi Jak kota w worku I nie wiem czy pierdolą Czy prawdę gadają Nie będę wymieniał teraz Jak się chuje nazywają Obiecują, prowokują Potem wykręcają się produkują Pewnie obgadują i wyśmiewają Karma wraca sobie sprawy nie zdają Jak czujesz że do ciebie, to jesteś fają
Ludzie się nie boja kłamać Przecież wiesz to też Najpierw złote góry Później złoty deszcz, spójrz Przy korycie knury nie dopuszczą cię Nie mają kultury Nie daj zrobić się /x2
Typów typu tego tylu, że szok A ja zawsze mordo byłem kurwa o krok Przed powierzeniem im kariery Wydawczyki, menagry Obiecują wyższe sfery szkoda, że nie włączył nikt kamery Mój tok myślenia jest inny Nie muszę tutaj nawet szukać winnych System ich gadek raczej sprawia, że Bezsilny jestem i się jaram wszystkim tutaj w sposób dziecinny Pora zmienić ton, nie patrzeć za siebie Raz ponad chmurami, raz mordeczko na glebie Dlatego ta sinusoida zostawia w potrzebie nas Byśmy nie byli świadomi czy to sielanka czy kwas Poczuj bas, skumaj sampel Wczuj się w gadkę To jest czas by pozdrowić twoją matkę Wychowała cię w sposób niedopuszczalny Za pierdolenie powinien być penitencjarny Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|