Zwykle robię co muszę, chodzę i zbieram te zbłąkane dusze. Czasami kruszę i dymem się krztuszę, po czym nadgarstek brudzę tym tuszem. Coś z Ciebie mordo wyrzucę ,proszę Cię nie miej mi za złe . Robię to z bólem ale za bardzo kocham tą walkę o prawdę. Życie to sinusoida na przemian skrajnie mania depresja . Trwa we mnie wewnętrzna wojna , półkule mózgu, piękna i bestia. Nie zagrzewam miejsca , pcham to gówno jak Syzyf, Wjeżdżam na rynek jak PESA , choć profil toru jest raczej krzywy. Inni serwują emocję na niby jak halucynogenne grzyby , pomyśl co by było gdyby na prawdę dbali tu o swoje niby, Świat nie jest sprawiedliwy , nigdy już chyba nie będzie . Staram się być uczciwy i poprawić Ciebie gdy jesteś w błędzie .
kulam swój głaz jak katamari damacy x3 nigdy nie zbaczam z trasy. kulam swój głaz jak katamari damacy x3 nigdy nie zbaczam z trasy.
Pcham życie przez górskie spirale Uciekam i szczyt rośnie jak wieża Babel . Odciskam przez życie na każdej skale, Od narodzin po dzieło na wielką skalę Bez żadnego skrótu, trzymam się kursu. Codzienna walka z siłami przymusu by monotonia nie zasłoniła plusów , by chęć zarobku nie zjebała gustu. Możesz być lepszy w głowie jak makra i się cieszyć gdy dopada chandra . Czasem psychika jak z waty garda, tu gdzie codzienność depcze na gardła, Ciągła obserwacja koduje obraz religie trzymają niewiernych na muszce, Skin w imię boga wizualizacja mocna, 24 h walka o duszę .
Blizny w bani wciąż przypominają mi, że każda chwila tworzy mnie nowego dziś, do mego celu nigdzie nie ma łatwej trasy , katamari damasi / x2
kulam swój głaz jak, katamari damacy nigdy nie zbaczam z trasy. kulam swój głaz jak katamari damacy nigdy nie zbaczam z trasy.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.