A jeśli ja szewcem jestem jak wielu statecznie robotą się trudzę i dbam też, by buty dobiegły do celu z tą myślą się budzę.
A jeśli to mało, za mało ci jest, mój Panie Królewski na chmurze, pamiętaj, że wzory z uśmiechów i łez na własnej garbuję skórze.
A jeśli ja owce, ot, pasę zwyczajnie, tłuścieją poddane mi stada, szałasu mojego pożoga nie zajmie i nie tknie zagłada...
A jeśli to mało, za mało ci jest i mówisz, że dalej byś zdążył, pamiętaj, że czynię dzwoneczki z mych łez i nie śpię, gdy stada śpią już.
A jeśli artystą być mi pozwala ten, co się nie myli daremnie z materii najdroższej obrazy układam bo z ciebie i ze mnie.
A jeśli Bóg myśli, że wiele mi dał, to bierze on formę za temat, bo przecież im piękniej, im piękniej ją gram, tym bardziej miłości nie mam.
Bo przecież — im piękniej, im piękniej ją gram tym bardziej miłości nie mamTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.