Jaskrawe, żywe kolory Wygasły całkiem niedawno Lodowa, głucha kraina Nowy czas
Pozostał tylko na śniegu Wczorajszej walki ślad Zmęczenie w końcu ustało Utonął ból
Z jej młodych oczu nie bije już blask Powieki mdleją wciąż Łzy gładzące bladą, smutną twarz Widzą jak...
Śnieżnobiały pył otula martwą, wypaloną ziemię Szarobury dym usypia Delikatną dłoń przysłonił betonowy gruz Słońca prawie już nie ma I tylko cisza wśród spalonych drzew Pokuty czas
Codzienne, małe problemy Przestały istnieć na zawsze Wesoły, dziecięcy uśmiech Zabrał strach
Zranione te małe serce Poddało walkę o życie Cierpienie wyparło radość Na wieczny czas
Z jej młodych oczu nie bije już blask Powieki mdleją wciąż Łzy gładzące bladą, smutną twarz Widzą jak...
Śnieżnobiały pył otula martwą, wypaloną ziemię Szarobury dym usypia Delikatną dłoń przysłonił betonowy gruz Słońca prawie już nie ma I tylko cisza wśród spalonych drzew Pokuty czas
Powstał grad i ogień pomieszany z krwią I kiedy spadł na ziemię, większość już spłonęła Tajemna stróżka życia wypełniła morze A wtedy większość stworzeń wyginęła Dym unosił się ze studni niczym z pieca On zasłonił cały świat, jest coraz ciemniej Zahuczały gromy, jasna błyskawica Oby tej tragedii nie widział nikt więcej
Oby tej tragedii nie widział nikt więcej
Śnieżnobiały pył otula martwą, wypaloną ziemię Szarobury dym usypia Fikcyjna historia prawdziwą może się okazać Czy taka przyszłość nas czeka?
Śnieżnobiały pył otula martwą, wypaloną ziemię Szarobury dym usypia Fikcyjna historia prawdziwą może się okazać Czy taka przyszłość nas czeka?Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.