Jaka szkoda, niestety Że pogoda, niestety Jak to mówią, przepraszam, pod psem Pani w bramie, ja w bramie Ramię w ramię przy damie Zawsze raźniej we dwoje - ja wiem
A na końcu chodnika uparty gość Gra na skrzypcach walczyka - jak na złość Pani słucha, ja słucham A noc zimna i głucha Ale w żyłach gorąca jest krew
W kroplach deszczu Perliście układa się walc Strąca liście z drzew walc Zamaszyście rwie walc Ulicami przed siebie Wzdłuż się toczy i wszerz Jakby zalał się w pestkę na deszcz
Wtedy w sercach tajemnie Tak przyjemnie, tak - wiesz Że jest późno, że ciemno Że jest zimno i deszcz I że walc nas zaprasza Że się śmieje jak widz Że ktoś w bramie przy damie - i nic
Proszę pani, w tym domu Na pięterku w tym domu Mam mieszkanko, ot, takie w sam raz Ja nie mówię w złym sensie Pani z zimna się trzęsie A tam u mnie jest światło i gaz
Zaraz zrobię herbatkę, nakrycia dwa Co w tym złego, dlatego że ty i ja Śnić będziemy we dwoje Twoje serce i moje? Gdy tymczasem za oknem we mgle...
W kroplach deszczu Perliście układa się walc Strąca liście z drzew walc Zamaszyście rwie walc Ulicami przed siebie Wzdłuż się toczy i wszerz Jakby zalał się w pestkę na deszcz
Wtedy w sercach tajemnie Tak przyjemnie, tak - wiesz Że tu dobrze, że ciepło A tam zimno i deszcz I że walc się zadziwił Że aż taką miał moc By dwa serca połączyć w tę noc Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|