Mój profesor wciąż robi awantury Że ja marzę o niebieskich migdałach Że na chmury spoglądam do góry Lecz inaczej rzecz przedstawia się cała
Żaden fizyk tego pojąć nie może Bo w myśl reguł fizycznych i praw Każdy przedmiot jest w innym kolorze Profesorze, nie znasz mych niebieskich spraw
Ona przecież ma oczy niebieskie W nich się wszystko niebieskim wydaje Przez niebieską ulicę Pod niebieskim księżycem Jeżdżą sobie niebieskie tramwaje
Na ostatnim niebieskim przystanku W modrym domku z numerem błękitnym Są niebieskie firanki A w niebieskie poranki Tam w ogródku nam chabry zakwitną
Choć mówią, że rak Jest czerwony jak mak A liliowy jest ranek jak bez Śnieg biały jak dzień Wrony czarne jak cień Dla mnie wszystko niebieskim wciąż jest
Z moją miłą w niebieskiej sukience Pragnę tylko iść razem przez świat Ona przecież ma oczy tak jak niebo niebieskie A ja mam osiemnaście lat
Gdy profesor wciąż pisze na tablicy Jakieś wzory czy formułki lub znaki Ja chcę krzyczeć, że nic się nie liczy Bo te znaki jak niebieskie mkną ptaki
Kto próbuje profesora przekonać Że w miłości tak dziwny jest stan Że nieważne w niej prawo Newtona Archimedes nie pomoże na to sam
Ona przecież ma oczy niebieskie W nich się wszystko niebieskim wydaje Przez niebieską ulicę Pod niebieskim księżycem Jeżdżą sobie niebieskie tramwaje
Na ostatnim niebieskim przystanku W modrym domku z numerem błękitnym Są niebieskie firanki A w niebieskie poranki Tam w ogródku nam chabry zakwitną
Choć mówią, że rak Jest czerwony jak mak A liliowy jest ranek jak bez Śnieg biały jak dzień Wrony czarne jak cień Dla mnie wszystko niebieskie wciąż jest
Z moją miłą w niebieskiej sukience Pragnę tylko iść razem przez świat Ona przecież ma oczy tak jak niebo niebieskie A ja mam osiemnaście latTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.