Moje słowa może zdziwią cię, poruszą Może powiesz, że nie wierzysz własnym uszom Lecz to sprawa przesądzona Wkrótce sama się przekonasz Że to wyjście rzeczywiście ma swój sens:
Nie chcę z tobą się umawiać Naszych spotkań mam już dość Nie chcę biegać po Warszawie Jakby za mną gonił ktoś
Nie chcę czekać przed kawiarnią Bo zbyt często pada deszcz A w kawiarni zawsze gwarno Lubię spokój, przecież wiesz
Po cóż ty i ja tak każdego dnia Na dojazdy mamy cenny tracić czas? Po cóż z Bielan wciąż na Mokotów mknąć? Trzeba z tego zrezygnować wreszcie raz!
Więc umawiać się już nie chcę Propozycję inną mam: Niech pod wspólnym już adresem Nasze serca biją nam!
Po cóż ty i ja tak każdego dnia Na dojazdy mamy cenny tracić czas? Po cóż z Bielan wciąż na Mokotów mknąć? Trzeba z tego zrezygnować wreszcie raz!
Więc umawiać się już nie chcę Propozycję inną mam: Niech pod wspólnym już adresem Nasze serca biją nam! Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|