Już zabrakło w mesie piwa Ochmistrz to leń A tu kiwa, kiwa, kiwa Siódmy już dzień Ryba znikła jak kamfora Umie się kryć I powiedzcie: jak tu dalej żyć?
Zaraz waśnie, zaraz draka Jakieś faux pas Zaraz rybak do rybaka Pretensje ma Lecz na szczęście jeden temat Jest w mesie tej Który zgodę zaprowadza w niej...
Do Ani znów serce się rwie! Od kilu aż po maszt Jedyny problem to nasz W ten sposób w zawiei, we mgle Marzenie wciąż pod ręką masz
Do Ani znów serce się rwie! Od mostku aż po kil Czy zawierucha, czy sztil Stąd wachty zwyczajne i psie To kilka całkiem miłych chwil
Na bezrybiu i rak ryba - Powiedział ktoś Był to niezorientowany Zupełnie gość Gdyby rzekł to rybakowi Kiedy brak ryb Zdanie by zmieniło szyk i tryb
Nie zastąpi ryby rak Czy też inny stwór To na lądzie wymyślają Setki tych bzdur Dwa pragnienia każdy z nas ma Szyper czy kok List od Ani albo pełny włok
Do Ani znów serce się rwie! Od kilu aż po maszt Jedyny problem to nasz W ten sposób w zawiei, we mgle Marzenie wciąż pod ręką masz
Do Ani znów serce się rwie! Od mostku aż po kil Czy zawierucha, czy sztil Stąd wachty zwyczajne i psie To kilka całkiem miłych chwil Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|