Na bruzdach czasu wschodzi siew. Droga ku światłu nie jest lekka, aż się wysypie ziarno z plew, praca Człowieka. Buszują w zbożach stada kul, toczy je rdzą historii rzeka, wtedy mi mocniej bije puls, wierzę w Człowieka.
Czasem szarańcza zniszczy plon czy szczur rozwłóczy źdźbła po ściekach, czasem wyrasta w lejach bomb życie Człowieka. Choć młode łany dławi chwast, choć truje kłos przewrotny lekarz, ja mimo to przez cały czas wierzę w Człowieka.
Dorośnie do wysokich dni, aż wreszcie słońca się doczeka, płodnego słońca wielkich żniw, mądrość Człowieka. Coraz to wyżej sięga kłos, dorodnym ziarnem plewa pęka, dojrzały w plewach ludzkich trosk wierzę w Człowieka.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.