Altana - w altanie na zbrojnym kolanie Bieluchna się ścieli sukienka, Włos złoty w nieładzie na pancerz się kładzie, O szyję okręca się ręka.
Do piersi pancernej w boleści niezmiennej Dziewczyna się tuli a wzdycha I usta z korali przykłada do stali, I płacze, i modli się z cicha.
“O nie płacz, niebogo, cóż łzy nam pomogą, O, nie płacz i troskę zdejm z czoła, Wszak moją znasz dusze, to rzucić cię muszę, Bo na mnie kraj woła - Bóg woła!
O, nie płacz, bądź zdrowa - tam księżyc się chowa I miga w orszaku orężnym, Miłością niezłomną bądź dla mnie przytomną, A będę walecznym i mężnym.
Bądź zdrowa - gdy wrócę, całunkiem ocucę Półsenne twe oczy nad rankiem, Przed Marii obrazem klękniemy - i razem Różanym otoczym ją wiankiem.
A jeśli ja w boju polegnę w spokoju, Powrotu nie znając sposobu, Ty w smutku usiędziesz i wierną mi będziesz, Wszak prawda, do grobu?”
-”Do grobu!”
“A jeśli to życie obrzydnie ci, dziecię, I ludzie zaciążą nad tobą, Gdy płacz twój posłyszę, grób rzucę i ciszę, Przylecę - i wezmę cię z sobą!
I skoczył w strzemiona, i zniknął, a ona, Jak posąg kamienna i biała, Za śladem kochanka patrzała do ranka, Do ranka za lubym płakała.
I w smutku usiadła, i więdła, i bladła, Jak posąg kamienna i biała, Za śladem kochanka patrzała do ranka, Do ranka za lubym płakała.
I łzami się myła, i wierną mu była, Ach, wierną mu była rok cały; Aż oto po roku gościńcem o zmroku Z wyprawy wojaki wracałyTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.