Dawniej jadłem, jak wypadło: Polędwicę, szynkę, sadło Gęś na zimno, schab po szwedzku I golonkę po niemiecku
Lecz gdy stałem się jaroszem O te dania już nie proszę I jak to ostatnio w modzie Swą gospodę mam w ogrodzie
Jem rzodkiewkę, jem marchewkę Groch, cebulę samosiewkę Szczaw, rabarbar, kalafiory Koper, szpinak, pomidory
Figę z makiem, z ćwikłą seler Kalarepkę, skorzonerę Bób, sałatę, brukiew z dynią I fasolę z oberżyną
Jem kapustę i ogórki Pory, czosnek, grzybki kurki Wiśnie w soku, koper z chrzanem I pietruszkę z bakłażanem
Dzięki temu każdy powie: "Ten wilk ma żelazne zdrowie Nawet przytył - proszę, proszę Nie ma to jak być jaroszem!"
Dawniej jadłem na śniadanie Trzy zające, cztery łanie A na obiad, modą wilka Pożerałem prosiąt kilka
Na kolację jadłem sarny I salceson z dzika czarny Dzisiaj o tym już nie marzę I zajadam w mlecznym barze:
Sery żółte, sery białe Kisiel w sosie z ulęgałek Mus ziołowy z koniczyny Płatki górskie bez słoniny
Bryndzę, pyzy i budynie Ryż na sypko w margarynie Ciasto w kaszy, kaszę w cieście Jajka w szklance na agreście
Jem kopytka i pierogi Dżem, ziemniaki i twarogi A gdy podjem, płacę czekiem I popijam wodą z mlekiem
Dzięki temu każdy powie: "Ten wilk ma żelazne zdrowie Nawet przytył - proszę, proszę Nie ma to jak być jaroszem!" Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|