Ogarnia mnie lekka histeria Gdy coraz częściej czuję, że Tej całej mojej maszynerii Jakoś tak mniej już chcieć się chce Pomysły coraz mniej szalone Podbojów nowych nie przybywa Głos już nie taki jak skowronek Już raczej tylko się wspomina Już raczej tylko się wspomina
Ogarnia mnie lekka panika Gdy coraz częściej czuję, że Niewiele już z tego wynika Nawet, gdy bardziej staram się Jestem tak jakby przeźroczysty Coś rozpuściło mą urodę A one patrzą gdzieś na przestrzał W dodatku są bezczelnie młode W dodatku są bezczelnie młode
Ale na szczęście są węgierki w Jaśkowicach Ale na szczęście jest słońce, ja i ty Ale na szczęście woda, dwa leżaki Przedwieczorne mgły Węgierki w Jaśkowicach Słodkie węgierki w Jaśkowicach Takie cudownie soczyste jak ty
Lecz w piątek znowu się zaczyna Ten dygot i rozczarowanie Cholernie szybko przypomina To niewykonalne zadanie Ten szpaler twierdz nie do zdobycia Bawią się tobą gdy próbujesz Opowiedziałeś im pół życia Potem ucieczką się salwujesz Potem ucieczką się salwujesz
Czy to ma sens szarpać się dalej Znosić wciąż te upokorzenia Choć doświadczenie coraz większe Jednak rezultat się nie zmienia I tylko coś tam z tyłu głowy Trochę nieśmiało podpowiada Weź ty się Tadek opamiętaj Tak postępować nie wypada Tak postępować nie wypada
Zwłaszcza, że masz węgierki w Jaśkowicach Zwłaszcza, że jest słońce, ona i ty Zwłaszcza, że woda, dwa leżaki Przedwieczorne mgły Węgierki w Jaśkowicach Słodkie węgierki w Jaśkowicach Takie cudownie soczyste jak ty Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|