Nikt nie wie, skąd Ten dziwny prąd Co tera pośród ludzi Budzi się
I tętnem krwi W ich żyłach drży I jakąś mocą tchnie
Idzie Wiosna ze snu wszystko wstaje Pełne ławki, parki i tramwaje Warszawa w słońcu się uśmiecha I w sercu budzi jakieś echa
Idzie Wiosna brzmią już ptaków chóry Szemrzą liście róż i bzu Że od Tatr ciepły wiatr rozegna chmury I że dobrze będzie znów
Tysiące dam Ma sam na sam Miłosne szepty w parku Słychać wciąż
On szepce, że Dopełnić chce To, co zaniedbał mąż Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |