W Kałuszynie nie jest zbyt uroczo Bóg biedy nie żałował mu Jak po grudzie dnie tam ciężko kroczą I nawet brak jest czasem tchu
W Kałuszynie smutno życie płynie I rzadko tam usłyszysz śmiech A gdy chłopiec marzy o dziewczynie Taką myślą już popełnia grzech
Grzech ten jednak zdarzył się Posłuchajcie tylko mnie
Stary Berek miał Córkę jak na schwał Marzył o niej Abram krawczyk biedny O niej tylko śnił Myślą o niej żył Świat dlań cały w niej się mieścił jednej
Każdy igły błysk Każdy nitki ścieg Łza oblewa i serdeczna krew
Bo myśl o Esterce Rani biedne serce A pociechą jest najtęskny śpiew
W Kałuszynie smutno płynie życie Lecz tam jest dla mnie cały świat Bo tam tylko pachnie w swym rozkwicie Miłości mojej cudny kwiat
Nadaremnie szukaj takich oczu Usteczek takich, takich brwi Kruczoczarnych i długich warkoczów Co żar niecą w mojej młodej krwi
Abram ocknij się z tych głupstw Nie dla ciebie jest ten cud
Próżne są twe łzy Próżne cudne sny Chociaż dziewczę serce ci oddało
Przyjdzie bogacz i Błysną złota skry I sprzedadzą mu jej duszę, ciało
Lampka mdło się ćmi Płyną gorzkie łzy Tak jak białej nitki równy ścieg
Świerszczyk po cichutku Skarży się w swym smutku A na dworze pada, pada śniegTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.