Co dzień konno mkniesz szalona Stojąc w biegu na strzemionach Lasso w ręku, w oczach masz złowrogą stal
Harda i niepowstrzymana W twardym życiu rozkochana Pędzisz, gonisz bezprzytomnie wciąż w dal
Gdy zobaczysz mnie, umykasz Na tygodnie całe znikasz Jest ci obca moja miłość i mój żal
Lecz dość już tego mam Caramba, pal sześć Potrafię cię sam Ujarzmić i zgnieść
Dziś będziesz moją Gdy cię zmysły upoją Upór z hardych twych lic Zgaszę, zedrę, mnie nic Nie powstrzyma, o nie
Gdy będziesz moją Usta szczęściem cię spoją Odtąd nocą, czy dniem Będziesz szukać mnie, wiem Będzie ust mych ci brak
Wargi krwawe masz, dziewczyno Krew kipiącą, niby wino Co to pieni się, podnieca, kipi, wre
Jakiś czart nieokiełznany Jakiś szał niepowstrzymany Jakiś żywioł, serce twarde i złe
Gdy ci wspomnę o miłości Drwisz lub burzysz się i złościsz Albo dziki, pusty śmiech porywa cię
Za długo już to trwa Ta krnąbrność i złość Dziś skończyć się ma Twój upór, mam dośćTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.