Od Krakowa do Lublina uwodziła mnie dziewczyna. Uwodziła mnie w Warszawie i w Radomiu, i w Nieszawie, uwodziła mnie w Poznaniu, a ja ciągle tylko za nią. Uwodziła nawet we śnie i mówiła, że za wcześnie.
Co za pech, ja ją proszę, ona w śmiech. Próżny trud ta dziewczyna, tak jak miód tu, czy tam ona zwiewna, a ty sam. Choćbyś kochał bez pamięci, to dziewczyna się wykręci.
Od Warszawy, aż do Lwowa ona do mnie ani słowa, a w Kamionce Strumiłowej też nie doszło do rozmowy. Raz wieczorem w Zaleszczykach powiedziała, że mam dzika pocałować. Rączkę dała do Torunia pojechała.
Czy w Toruniu, czy też w Gdyni ciągle byłem wiernie przy niej i prosiłem ją usilnie, żeby się zgodziła w Wilnie, pomalutku, aż do skutku, złapałem ją w Nowogródku. Teraz człowiek włosy skubie, bo z dziewczyną jest po ślubie.
Co za pech z własną żoną to nie grzech, oj, jak źle, ona gada, a ja nie. Tu, czy tam już nie będziesz nigdy sam. Choćbyś pragnął bez pamięci, od żony się nie wykręcisz. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|