Damę starą i bogatą wśród mieszkańców miasto ma Swego męża, owszem, kocha , lecz innego razy dwa Rany julek, rany julek, lecz innego razy dwa Rany julek, rany julek, lecz innego razy dwa
Podsłuchała raz w aptece, jak aptekarz komuś rzekł Gdy się wyssie kość wiekową, może ślepym zostać człek Rany julek, rany julek, może ślepym zostać człek Rany julek, rany julek, może ślepym zostać człek
Tedy dama wraz do jatki szybki skierowała krok Chciała by najprędzej sprawić by jej mąż postradał wzrok Rany julek, rany julek, by jej mąż postradał wzrok Rany julek, rany julek, by jej mąż postradał wzrok
Tuzin starych gnatów stukiem dała aby mąż je ssał Kiedy wyssał woła do niej: -Żono, jam się ślepcem stał Rany julek, rany julek, Żono, jam się ślepcem stał Rany julek, rany julek, Żono, jam się ślepcem stał
Wolę tedy się utopić gdy nie mogę światła czuć - Dawaj rękę - prawi żona, ufnie w moje ślady pójdź Rany julek, rany julek, ufnie w moje ślady pójdź Rany julek, rany julek, ufnie w moje ślady pójdź
W stary płaszcz go opatula i nad stromy wiedzie brzeg Trąć mnie żono, sam się boję - mąż do starej damy rzekł Rany julek, rany julek, mąż do starej damy rzekł Rany julek, rany julek, mąż do starej damy rzekł
Nasza dama chcąc wziąć rozpęd zawróciła i nuż w bieg Mąż się jej usunął z drogi, dama z brzegu w wodę brzdęk Rany julek, rany julek, dama z brzegu w wodę brzdęk Rany julek, rany julek, dama z brzegu w wodę brzdęk
Bulgotały w wodzie bańki, jakby burzę nasłał bies Jestem ślepy - mąż powiada, I nie widzę co Ci jest Rany julek, rany julek, lecz nie widzę co Ci jest Rany julek, rany julek, lecz nie widzę co Ci jest
Był delikatnego serca lecz nie widział, więc też ją chcąc daremne próby skrócić tęgą żerdzią zepchnął w głąb Rany julek, rany julek, tęgą żerdzią zepchnął w głąb Rany julek, rany julek, tęgą żerdzią zepchnął w głąbTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.