[Zwrotka 1: Taco] Wiosenny piątek, jadę nocą na tym Veturilo Nie powinienem, bo wypiłem to czerwone wino Chciałbym powiedzieć teraz, że uciekam przed policją Ale zapamiętaj: życie to nie ”Ale kino” Smak naszego życia to wygazowane piwo Nasze romanse ustępują wszystkim harlequinom Zamiast czarnej limuzyny zbity pysk, duże czarne limo Nie szukaj Scarlett, jak nie jesteś Rudolph Valentino To jest Polska, tutaj stale zimno Ten kabriolet chowaj, ziomki momentalnie gwizdną Każdą tutaj gwiżdże: Do re mi fa so la si do To melodyjny kraj, muzykantów takich tutaj milion Mam dwadzieścia parę lat, moje plany giną Kręcę się po mieście z wiecznie zblazowaną miną Mózg jak karabin, mógłbym zabić kogoś, zgładzić myślą Ciągle w pogoni za tą straszną liczbą, czyli sześć zer Chciałbym kiedyś zrobić sześć zer Sześć zer - chciałbym kiedyś zrobić sześć zer
[Refren: Que] Odejdę pusty i to trochę marność Ale chcę się czuć jakbym obrabował Monte Carlo, Monte Carlo, Monte Carlo Odejdę pusty i to trochę marność Ale narazie muszę tutaj swoje zgarnąć, swoje zgarnąć, swoje zgarnąć
[Zwrotka 2: Pezet] Chcemy mieć: niemieckie fury, japońskie motocykle Amerykańskie buty i zaliczyć tajską cipkę Mamy: morza i góry, Bałtyk i murzasichle I robimy awantury pijąc wódkę i miód pitny Ze słowiańskiej kultury w sobie mam słowiańską krew Wcale jej nie czuje, ale budzi czasem dziwny zew I gdy wypije to robi się patetycznie Krzyczę: "kocham cię, zabiję" przy czym szlocham albo wyję Moja ekipa bez koszulek, na ulicach śnieg Śpiewamy chórem ?Chryzantemy złociste? Kultura i etyka ? szybko jakoś znika, gdzieś Choć każdy czuje, ze dać w mordę za ojczyznę chce Za tych, co na obczyźnie kielon w górę, zdrowie pij Słowianin, Polak - pije, żyje będzie w mordę bił Gdy tryb biesiadny włącza się, poranek wita klin Stadno, gromadnie nim wpadnie do nas sławny spleen
[Refren: Que] Odejdę pusty i to trochę marność Ale chcę się czuć jakbym obrabował Monte Carlo, Monte Carlo, Monte Carlo Odejdę pusty i to trochę marność Ale narazie muszę tutaj swoje zgarnąć, swoje zgarnąć, swoje zgarnąć
[Zwrotka 3: Que] Zaczynam ranki w kabinie, kończę noce w kasynie Może coś się nawinie, może coś się nawinie Gdzie jest mój jebany kwit? Chyba znowu nakręciłem remake Cincinatti Kid Szkło za lepsze czasy, za lepsze pasy Los jest ślepy, ale zrobimy mu Epi-Lasik Temat klasyk, tutaj każda moneta Maluje lepsze chwile, niż na obrazach Maneta A trzeba robić swoje, zarobić swoje W miejscu w którym człowiek człowiekowi bilonem O hajs gra się trochę trudniej niż na nintendo A chcę kupić Arsenal Londyn i kazać im grać w baseball Sedno przy stole to wyjść w porę na plus Przy kartach nie pasuje jak Torres do The Blues Chuj w to co dzisiaj mi biorytmy wróżą Znów wychodzę z małą fortuną, szkoda, że przyszedłem z dużą Szkoda, że przyszedłem z dużąTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.