Maszerowałem, żeby wiedzieć gdzie Ty dzisiaj jesteś Czy w Powiększeniu, czy w Patio czy w 1500 Zwiedziłem Plan B i Barkę i z tysiąc więcej Tych miejsc i zwiedzę drugi tysiąc nim się zniechęcę Tylko jedno spotkanie a potem mogę umierać Więc latam w te i wewte jak ten pierdolony bumerang Byłem we wszystkich Kebab Kingach no i Bobby Burgerach Pytałem taksówkarzy dokąd młodych wozi się teraz Wsiadam w taksówkę, płynę z kierowcą w dymie Palimy szlugi, wysiadam przy Nowej Jerozolimie Gapią się ludzie jak Muminki, kiedy Buka w Dolinie W kieszeni ruda Mała Mi, usta czarne po winie Opuszki twarde jak łuski. Byłem w Syrenim Śpiewie I na Powiślu wśród grafitti o Wiśle no i Widzewie O Lechu no i o Lechii, Cracovii, PZPNie Mam wrażenie, że od roku jestem wiecznie w terenie Wracam na Mazowiecką, widzę jego chyba Tak to on. Tak to on. Tak, tak, to on. Ten warszawski łotr Twój lowelas, rusza się jak gruba ryba Z bratobójczo zagryzionym śledziem w gardle wóda pływa Stoi z jakąś inną dupą która wódę mu nabywa Idą w stronę Kredytowej, tam się trop urywa I w sumie nie obchodzi mnie nic I w sumie raczej dosyć chcę mi się pić Panie Kierowco, proszę wieźć na Zbawix Bo w sumie raczej nie zaszkodzi tam iść Zwłaszcza, że zaczął padać nam deszcz Widzę na Insta, że ty też jesteś gdzieś Myślałaś głupia, że uciekniesz mi, lecz... Komu jak komu, mi nie mówi się ‘precz’ Powiem Ci jak zrobimy, daje Ci ostatnią szansę Zdzwonimy się i przyjdź do Planu albo koniec tych tańców Kurwa maćTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.