Jeden na biurku, drugi w garści, trzeci lśni w kieszeni Chcą sprzedać czwarty mi, ten czwarty, który wszystko zmieni Lewy nadgarstek, niegdyś martwy, już się ślicznie mieni Szelest tych kartek męczy, pragniesz snuć się w czystej bieli Przedziwne czasy, znowu śnił mi się Internet chyba? Prostokąt piszcząc o poranku pilnie serce wzywał Szepce, że cała okolica silnym deszczem spływa A ja tęsknie za czasem, w którym nikt mych myśli nie przerywał Często miewam te momenty że chce uciekać od nich Jednak nie wiem jak się przedrę przez mgłę Windą do lobby zjeżdżam w ciszy, każdy obok mnie milczy Patrzy w prostokąt, jestem dziwny
Chciałbym zepsuć te świecące prostokąty Kiedyś tańczyliśmy… Wszędzie świecące prostokąty Kiedyś tańczyliśmy… Wszędzie świecące prostokąty Mogę sprawdzić wszystko w każdej chwili /2x Wszędzie świecące prostokąty Nie mów do mnie ”Wyczerpałeś limit, W tym miesiącu wyczerpałeś limit”
Pamiętasz jak oglądaliśmy razem ”Ósmą Milę”? Wciąż nie wierzyłem że pobędziesz z nami krótką chwilę Prostokąt wie, że dziś jest dzień w którym się urodziłeś Stu lat ci życzą obcy ludzie, chcieli dobrze, lecz ty już nie żyjesz Przedziwne czasy, znowu śnił mi się nasz wuefista Znał prawdę o mnie, jak obserwowana w lustrze blizna Pół ciała pełne mam ambicji, drugie pół - lenistwa Ty zgadnij którą z tych połówek prezentuję przed tym tłumem z Insta Często miewam te momenty, że chcę uciekać od nich Jednak nie wiem jak się przedrę przez mgłę Metrem przez miasto pędzę w ciszy, każdy pasażer milczy Patrzy w prostokąt, jestem dziwny
Chciałbym zepsuć te świecące prostokąty Kiedyś tańczyliśmy… Wszędzie świecące prostokąty Kiedyś tańczyliśmy… Wszędzie świecące prostokąty Mogę sprawdzić wszystko w każdej chwili /2x Wszędzie świecące prostokąty Nie mów do mnie ”Wyczerpałeś limit, W tym miesiącu wyczerpałeś limit”
Dwa masz na biurku, trzeci w dłoni, w czwartym brak baterii Chcesz kupić piąty, jeszcze piąty, z czystej fanaberii Gdzie oni są, moi znajomi tak na świat pazerni? Ty jedziesz zwiedzać żebyś wklepać mógł ten hashtag ”Berlin” Każdy tu patrzy na swoje oblicze Patrzę na twoją twarz, stoję i milczę W prostokącie niepokoje są liczne W głowie mi dwoją i troją się znicze W grobie się z tobą rozliczę Z tobą też! Znów podzieleni bo mnożą cash Uwięziony dobrobytu chorobą zwierz Milczenie złotem, wiec mówię rozmowom precz Stare ziomki wyskakują jak pop-upy Co u Ciebie? Trza się spotkać, tak poza tym! Zobacz Filip, wszyscy chętni na to, a ty? Ja uniki ze zwinnością akrobaty Zdarza mi się ta ochota że chcę schować prostokąt do szuflady nim pochowa on mnie Windą na górę wjeżdżam w ciszy, każdy obok mnie milczy Patrzy w prostokąt, nie mój biznes Ja odłączam się
Świecące prostokąty Kiedyś tańczyliśmy… Wszędzie świecące prostokąty Kiedyś tańczyliśmy… Wszędzie świecące prostokąty Mogę sprawdzić wszystko w każdej chwili /2x Wszędzie świecące prostokąty Nie mów do mnie ”Wyczerpałeś limit, W tym miesiącu wyczerpałeś limit”
-No, panie Szcześniak, no i widzi pan, co technologia robi z ludźmi. Ja proponuję toast: za długie życie, i długie nogi!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.