[Zwrotka 1] W Porto mówią: "bom dia" (bom dia) Vinho verde z nią spijam (z nią spijam) Oni, oni piją potem drą ryja (ćśś, ćśś) Marijuany swąd mijam Przeminęły 3 dekady Dla mnie założyła szpile Prady DJ, DJ tu ma dziwny nawyk Leci gimmie, gimmie, gimmie ABBY Nie mam dziś czasu na typów, co mają pretensję Nie mam dziś czasu na myśli, co było by bez niej Boję się, że wszystkich stracę nim skończę 40-stkę I te urodziny sam spędzę jak w Madrycie Essien (kto?)
[Refren] Michael, Michael, mała kręć jak Grajper Moon mood, moonwalk jak Michael, Michael Last dance jak Michael Dziś są moje urodziny, więc tańcz jakby były Twoje urodziny Więc tańcz, tak jak Michael, Michael Mała kręć jak Grajper Moon mood, moonwalk jak Michael, Michael Last dance jak Michael Dziś są moje urodziny, więc tańcz jakby były Twoje urodziny Więc tańcz
[Zwrotka 2] W Lizbonie mówią bom dia (bom dia) Plastikowy kubek pełen wina (pełen wina) Się kołysze Rio Tejo Właśnie w taki sposób noc mija Podrobione torby Supreme Policjanci - prostytutki Z kelnerami nie pogadasz Ale zachwalają polskie wódki Raczej nie widać bogactwa, ulice są szorstkie Tutaj nie mówi się szybciej, nie dusi Cię pośpiech Idę i piszę i piję i myślę o Polsce Czy byłoby u nas spokojniej, gdyby było słońce? Nie wiem...
[Refren] Michael, Michael Mała kręć jak Grajper Moon mood, moonwalk jak Michael, Michael Last dance jak Michael Dziś są moje urodziny, więc tańcz jakby były Twoje urodziny Więc tańcz, tak jak Michael Michael, mała kręć jak Grajper Moon mood, moonwalk jak Michael, Michael Last dance jak Michael Dziś są moje urodziny, więc tańcz jakby były Twoje urodziny Więc tańcz, tak jak Michael Michael, mała kręć jak Grajper Moon mood, moonwalk jak Michael, Michael Last dance jak Michael Dziś są moje urodziny, więc tańcz jakby były Twoje urodziny Więc tańcz, tak jak Michael Dziś są moje urodziny, więc tańcz jakby były Twoje urodziny Więc tańcz
[Dziennik pokładowy 7] Dziennik pokładowy Europa, zapis siódmy. Moja droga dobiegła końca, minie sporo czasu nim znowu wyruszę. Będąc w wiecznej trasie zapomniałem o bliskich, o zdrowiu - zapomniałem o sobie. Zbyt wiele osób zostawiłem w lusterku wstecznym. Miałem tylko jeden cel - pojechać szybciej, dojechać dalej. Tak nie można żyć. Pochyliłem się nad migającą kontrolką. Zobaczyłem na niej samego siebie, zobaczyłem twarz wykręconą w stresie. Kontrolka nie gaśnie, nawet gdy wyłączam silnik. Ale mam pewien pomysł... Nasączam szmatkę benzyną, płomyk z zapałki całuje ją zapalczywie. Obserwuję jak auto płonie i po raz pierwszy od wielu lat czuję spokój. Bez odbioru.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.