[Taco Hemingway:] Oni są niemili, bo to– Ja jestem niemiły, bo to– Ty jesteś niemiła, bo to (Łańcuch) Potem społeczeństwo jest niemiłe, bo to (Łańcuch)
[Tomasz Knapik:] Łańcuch, część I: Kiosk
[Taco Hemingway:] Och Młodzieniec staje przy kiosku Kiosk był sytuowany przy dworcu Graffiti blade na słońcu Pokrywa zgniłozielonkawy korpus Opowiem panom, paniom, państwu O tym jak zacząć zdarzeń łańcuch Czy to w Warszawie, Wrocławiu, czy Gdańsku Efekt motyla w wartkim tańcu "Ma pan dziś może...?" Odpowiedź: "Nie mam" Kioskarz ma dosyć tego pokolenia W starej robocie miał złe doświadczenia Student odchodzi, bo czeka robota w podziemiach Z samego rana ta potwarz Czemu mnie rzucił na ołtarz? Kioskarz Och, ta podła Polska Drżyjcie klienci sieciówki Oskar
Minutę po drugiej rozjuszony student uzupełnia butlę z ketchupem Nagle przeklęta klientka zaczyna go nękać "Czy w tej bułeczce jest gluten?" Na nim ten szelmowski uśmiech Taki co ucho lubi łączyć z uchem Świdruje wzrokiem, mówiąc jej wprost, że Raczej sałatkę by radził z tym brzuchem Ona odchodzi z przytupem "Karma Police", "OK Computer" Nucąc, nagle ochota na wódę Wkrótce pod Carrefoura podjeżdża Uber Trzy i pół gwiazdki? Ale był blisko Trochę jej wstyd, że popija czystą I chociaż twierdzi, że nie jest rasistką Nie ufa tym Saszom, nie ufa Dymitrom
[Artur Rojek:] Patrz mi w twarz Jest jak kamień Dla ciebie coś znaczyć Nie znaczy nic dla mnie Czuję wstręt Znów cię ranię Nienawiść jest ślepa Tak już zostanieTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.