Drogie dziatki, chcemy streścić To co mieści się w powieści "Potop" Heńka Sienkiewicza Są to dzieje Babinicza
Co naprawdę na nazwisko Kmicic miał, lecz to me wszystko Wpierw hulaszcze wiódł on życie Raz w Lubiczu, raz w Upicie,
Martwiąc OIę z Billewiczów, Co kochała się w Kmicicu. Gdy z Butrymów padli ręki Kmicicowi podkomendni
W ramach szału i rozliczeń Spalił wieś Wołmontowicze. Nieco później porwał Olę Lecz w Michała wpadł niewolę.
A gdy ten go wział no ostrzę Rzekł mu: "Kończ... waść!... wstydu... oszczędź!..." Gdy no służbę do Janusza Radziwiła Jędrek ruszał,
Nie przypuszczał, że Kiejdanach Zdrada jest zaplanowana. Gdy już pojął, w czym jest sprawa, Porwał księcia Bogusława,
Lecz z siłami się przeliczył I zaliczył strzał z krócicy, Co wyłączył go z obiegu Skutkiem pewnych przerw w krwiobiegu.
Wierny wachmistrz, imć Soroka Strzegł go jak źrenicy oka. Gdy wydobrzał, Babinicza Miano przybrał, a Kiemlicza
Wraz z synami (Damian, Kosma) Do oddziału wziął i postrach Począł szerzyć pośród Szweda, Co natenczas nas oblegał.
Gracko bronił Jasnej Góry Wypadami poza mury. Zniszczył wielka kolubrynę I z Kordeckim Augustynem,
Co klasztoru był przeorem, Przegnał precz najeźdźców sforę, Co w potężnej była sile, A jej wodzem był sam Miller.
Tam gdzie Nowy Targ jest blisko Przyczaiło się Szwedzisko, By stłuc Jana Kazimierza, Lecz Babinicz talk uderzał,
Wspomagany przez górali, Ze Szwedziska tyły dali. Co do biegu dalszych zdarzeń To otrzymał czambuł w darze
I Karola się Gustawa Wojskom wciąż we znaki dawał Tam gdzie Kazanowski pałac Ma swój ogród, jak ten pajac,
Pan Zagłoba, wiódł z wrogami Bój de facto zaś z małpami Ale później dzielnie stawał, By wolną była Warszawa.
Zaś Jędrkowi wpadł na klingę Kumpel rajtar zwan Ketlingiem I że Ola rzekł nieboga Uwięziona jest w Taurogach
U Bogusia sprzedawczyka Który erotycznych szykan Uporczywie jej dostarcza, Lecz jej cnota jest jak tarcza.
Gdy J. się dla kraju trudzi Olka skrywa się na Żmudzi. Wreszcie w bitwie pod Prostkami, Kiedy już z niedobitkami
Zbiega z pola Boguś podły Jędrek łaps go, na nic modły, Lecz, że nie wie, że Oleńka Nie jest już w Bogusia rękach,
Gdy ten grozi jej pochówkiem, To ocala swą makówkę. Jędruś, miast już wieść spokojny Byt, na nowe rusza wojny,
A na wojny, jak wiadomo, Nikt nie rusza z narzeczoną. Gdy nachodzi już dziewczynę, By iść do benedyktynek,
Wraca Jędrek ciężko ranny, Do stóp pada swojej panny, Wszystko pięknie się wyjaśnia, Jak to w tego typu baśniach.
Potem ślub, a w epilogu Pewnie dojdzie do połogu. Nic już nie ma do dodania Pora zasiąść do czytania.
Potop! Potop! Bez Potopu Byłbyś tym czym dom bez stropu!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.