To poemat co porusza Temat godny Heweliusza A dotyczy on lunety Skierowanej na kobiety
Mówiąc wprost, bo po co kluczyć Ta piosenka bawiąc uczy
Gdy lato nadchodzi ruszam z miasta Łodzi Nad morze nad jedną z tamtejszych plaż Lunety i lupy ładuje do kupy Zamykam bagażnik, do deski gaz
Co począć mam na to, że tak kocham lato Za cały rok lata wszystko bym dał Zachwyt wzbudza plaża, która to obnaża W sposób wręcz masowy goliznę ciał
Lubię latem z aparatem trzymać straż Wzdłuż plaż Bo luneta każdy detal pięknej płci Przybliża mi
Jak jesień i zima to radości ni ma Tak trudno o widok choć pary ud Czasem robotnicę złapię pod prysznicem Który z ciał ich jędrnych obmywa bród
Lecz kochana mamo, tak to nie to samo Jak w słońcu, co latem opieka twarz Podglądając Miecię w damskiej toalecie Wspomniałem o lecie i czarze plaż
Lubię latem z aparatem trzymać straż Wzdłuż plaż Bo luneta każdy detal pięknej płci Przybliża mi
Bo dla mnie golizna jest jak ojcowizna Co kochać ją trzeba i pilnie strzec Nagie damskie ciała to coś co tak działa Jak na kostkę lodu hutniczy piec
Te piersi te uda i te inne cuda Aż trudno na jednym zatrzymać wzrok O piękne kobiety dlaczego niestety Tak chodzić nie chcecie przez cały rok
Lubię latem z aparatem trzymać straż Wzdłuż plaż Bo luneta każdy detal pięknej płci Przybliża miTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.