Wyszedł z domu trzy lata temu, Od tego czasu nikt go nie widział, Czy ktoś na Niego czeka? podobno tak! Ale trzy lata to bardzo długo, W domu gdzie przeciekał dach, Ogród zarósł i okna są brudne, Pełna skrzynka na listy, Wiatr zamieszał komin i studnie. Dlaczego odszedł? Bo taki był, choć w słowach śmiały, I w myślach był mocny. Omijał ludzi, po prostu żył, Po prostu...
Chciał wrócić, próbował co tydzień, Lecz zawsze się spóźniał na dworzec, Czerwona lampka końca pociągu, Przystanął, odjechał, poszedł, Gdyby miał wrócić na przykład dziś, Czy miałby pójść z kim na spacer? Czy ktoś za Nim tęskni, czy razem z Nim coś utracił?
Wyszedł z domu trzy lata temu, coś naprawić, Jakąś usterkę w kosmosie, Lecz słaby był, bo to mało zbyt, Dobre chęci, i dobry śrubokręt.
Dom podobno stoi jeszcze, Wiatr dmucha w ogrodzie, na zimne zazwyczaj, Lecz On wrócić może bo dokąd ma. A Ty? Jeśli możesz, to wracaj, Szczęśliwi Ci, z błędnych ryczerzy Co mostów za sobą nie palą, Co mogą wrócić, wylizać rany, przeżyć. To bardzo dużo, a przecież tak mało Szczęśliwi Ci, z błędnych ryczerzy Co mogą się schronić przed burzą, I czy w to wierzyć, czy nie wierzyć To bardzo mało, a przecież tak dużoTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.