Chory krajobraz, horyzont mdły Pełznie jak kobra gryzący dym. Sypie płatkami popiołu deszcz Spada na płaszcze wytartych drzew. Piszesz w powietrzu ostatni list Zanim nie znikniesz w szarości mgły. Krajobraz szary, sen, mara, bóg Wiara niczyja, zbyt wiele dróg. Wiara niczyja, zbyt wiele dróg. A nad miastem kołują najniżej... Osiadł na twarzy płatek jak cień, Zabrakło marzeń. Obejrzyj się. Popatrz w to niebo, gdzie umilkł chór, Spada deszcz szary spalonych piór, Spada deszcz szary spalonych piór. A nad miastem kołują najniżej aniołowie Strąceni pod ziemię... Niosą w dłoniach gałązki oliwne I rozdają za darmo nadzieję Małe skrzydła chcą ludziom przypinać, Białe lilie i szaty błyszczące. Do aniołów strzelają myśliwi, Aż od krwi pociemniało słońce. Chory krajobraz, horyzont mdły, Pełznie jak kobra gryzący dym. Sypie płatkami popiołu deszcz, Spada na płaszcze wytartych drzew. Piszesz w powietrzu ostatni list Zanim nie znikniesz w szarości mgły. Krajobraz szary, sen, mara, bóg Wiara niczyja, zbyt wiele dróg. Wiara niczyja, zbyt wiele dróg. A nad miastem kołują najniżej aniołowie Strąceni pod ziemię... Niosą w dłoniach gałązki oliwne I rozdają za darmo nadzieję Małe skrzydła chcą ludziom przypinać, Białe lilie i szaty błyszczące. Do aniołów strzelają myśliwi, Do aniołów strzelają myśliwi, Do aniołów...Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.