dryfujemy w próżni życia zawieszeni bez gwarancji że sięgniemy poza niebyt
wciąż się zbliżamy i odpychamy każdemu z uczuć kontruje echo kiedy samotność jest nazbyt wyraźna w poszukiwaniu błądzimy na ślepo
potrzeba stałości w tym niestałym wszechświecie potrzeba stałości w tym niestałym, niestałym podmuch chwili zmiata wszystko to czym byliśmy, czym chcieliśmy być
zakleszczeni w tak ulotnej celowości i jest cudnie by za moment piekło mocniej
w naszych kokonach od dawna przyciasnych poharatanych, łatanych naprędce pulsuje tylko, w rytmie wspomnienia kolejne, silne fantomowe serce
potrzeba stałości w tym niestałym wszechświecie potrzeba stałości w tym niestałym, niestałym podmuch chwili zmiata wszystko to czym byliśmy, czym chcieliśmy być
teraz widzę twoją twarz tak wyraźnie z namaszczeniem sączę mgnienie, ot, doraźnie ale wiem za następnym słowem czai się sens który zmaże każdą zmarszczkę podda nas przeobrażeniu a twarz będzie bardziej obca niż przy pierwszym spojrzeniu
dlatego
będę swoją stałością w tym niestałym wszechświecie będę swoją stałością w tym niestałym, niestałym bo nic więcej nie zostanie bo nic więcej nie zostanie miTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.