nie mogę spać nie mogę spać nie mogę, nie nie mogę spać nie mogę, nie mogę, nie mogę, nie mogę, nie mogę spać
nie mogę spać znowu słyszę bzdury naucz mnie zostać chodźmy potem razem w góry powiem ci po drodze co wtedy czułem naprawdę chociaż na twój widok dalej coś mnie dusi w gardle chodźmy się zgubić, tak na pokaz poza świat ludzi, którzy wszystko wiedzą lepiej od nas dalej widzę obłęd, który wtedy miałaś w oczach
ograłem ich wszystkich, już się nie bój czuję jakbym się codziennie przeciwstawiał niebu dalej kocham twoje czarne korony na palcach moja dusza na nich jak Spartanie na tarczach chciałem tylko ciszy w twoim ciele a czuję jakbym przegrał w plebiscycie audiotele dzisiaj tańczę sam, na pocieszenie a to kolejny numer, w którym, kurwa, nic nie zmienię
nie mogę spać nie mogę spać nie mogę, nie nie mogę spać nie mogę, nie mogę, nie mogę, nie mogę, nie mogę spać nie mogę, nie
nie mogę spać znowu słyszę bzdury nie mogę spać znowu słyszę bzdury nie mogę spać znowu słyszę bzdury nie mogę spać znowu słyszę bzdury nie mogę spać znowu słyszę bzdury nie mogę spać znowu słyszę bzdury nie mogę spać znowu słyszę bzdury nie mogę spać znowu słyszę bzdury
nie, nie nie mogę spać nie mogę, nie nie, nie
nie mogę spać, bo gadam z duchami Boże, wiem, jesteśmy tacy sami smutni, samotni, wyalienowani czekam na moment kiedy będziemy sami czekam na spotkanie gdzieś o świcie kiedy poczuję czym naprawdę było życie zobaczę w tobie strach, że prawie cię ograłem potem lotem zmierzę wieżowiec własnym ciałem ale dziękuję za miłość i troskę nie kochasz jak Podsiadłe to zabierz jak Kroske chwała tobie, spokój mojej duszy patrzę w lustro a tam znowu mrok się kruszy
nie mogę spać nie mogę spać nie mogę, nie nie mogę spać nie mogę, nie mogę, nie mogę, nie mogę, nie mogę spać
nie mogę spać kłócę się z ojcem kocham cię tato chociaż ciągle czuję ból moja dusza ogrodzona religijnym kojcem ale pamiętam jak mówiłeś, że już zawsze będę twój kość z kości bo krew z krwi mimo że nadal czuję sporo złości kiedy patrzę w lustro widzę to co ty
krótkie życie rodzi głębokie rany byłem bezdomny, biedny, samotny i niekochany żebrałem o żarcie, bo mnie blokowała duma zadzwonić do ciebie, nie ważne jaka była suma no bo potem sam napisałem się na nowo dzisiaj wiem, że na początku było słowo ja to twój syn, więc się poczuj wyjątkowo
stałem na moście i czułem żalu ktoś powiedział, że będziemy razem w raju chciałem odlecieć, ale usłyszałem głos teraz mój strach to twój każdy siwy włos nie mogę spać, mam ciężkie sumienie tę płytę napisałem, bo się tego brzydzę ból, pokuta i odkupienie za słowa o tym, że cię nienawidzę
nie mogę spać nie mogę spać nie mogę, nie nie mogę spać nie mogę, nie mogę, nie mogę, nie mogę, nie mogę spać nie mogę, nie
nie mogę spać, ale w końcu szuję ulgę piąta rano, na balkonie łapię tlen wszystkie problemy zapakowałem w trumnę wszystko się kończy, nawet najgorszy sen moje vademecum, które zapisałem dla samego siebie, żeby dalej być jeśli umrę to wiem, że się starałem Szymon Adam, nie chce mi się żyćTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.