Czasem człowiek jest bezsilny i wiem to za dobrze, gdy kpiny ironie znów roją snów pogrzeb insomnie- te noce, gdy tłumiłem krzyk, aby skupić się gdy bit zamieni w dysharmonię, Nie chcę łatwej muzyki, łatwa może być kobieta, ale gdy jedno i drugie umiera, to co czujesz wkładam serce w każdą nutę kradnę dźwięk, chce z nim uciec, mam wstręt do tych kurew, których kalectwo rozumem! a raczej jego brakiem, noc i papier, coś na czasie, każdy jeden nastolatek, kocha sample, chce być raper, ale nie przeżyje nocy takiej jak te cztery ściany, przybliżają się powoli, chcą mnie stłamsić -psycholodzy... od drugiej klasy szkoły, nie dawali mi tu szansy, szyja aka paranoik, bo choć znają mnie- ślą propsy, znów kolejny ktoś mnie wita, nowe 5! i ulica, nikt nie pozna, spojrzy w oczy, urodziłem się samotny...
Czasem nie chce tu żyć i dość mam tych nocy ! mieć jak kot 7edem żyć, i podziwiać jej uroki, chce by wyjść z tego, troski znów zdmuchują prawdy pył , że ta często razi w oczy, przeszłość muszę nadal kryć.. bez przeszłości nie ma płyt, i nie ma też miłości, nie ma krzywd, niewinności dziś to wstyd, przyjemności, to pociągi do siły, erotyzm aż do mdłości, rozkurwiają dzieciom sny, chodzą zaspane do szkoły, wybrałem złą epokę, zapisali mnie w historię, dla mnie problem znaleźć sobie więź, wspólnotę, jakąś cząstkę.. która zwykłe ja i Ty, łączy w słowie jednym - MY, chociaż jedynym wyjątkiem pozostają wciąż w nas sny.. o tym , że nadejdzie słońce i pewnie się mylimy, mówiąc osobno o sobie = sobie pewnie się dziwimy, wyglądając przez judasza- jutro pomyliło drzwi, czasem wstyd jest przepraszać, uciekamy robiąc syf... Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|