Ja tutaj w tym syrenim grodzie urodziłem się, A matka moja ciężko pracowała I miała synów dwóch to znaczy Felka no i mnie, Porządnych ludzi z nas wychować chciała.
Felek do nauk głowę miał, A jam w fabryce robić chciał. Prawnikiem wkrótce został brat, A jam bandytą w kilka lat.
Płakała matka martwiąc się. Brat upominał w słowa te: "Antek, Antek, biednyś ty, Ustatkuj się to wstyd! Pamiętaj, bracie, skończysz źle, Zmarnujesz talent, spryt!"
Uciekłem z domu, z braulingiem ja ruszyłem w świat. Nie pożegnawszy się z matką i z bratem. Bandytów hersztem ja zostałem potem w kilka lat. A brat mój Feliks został adwokatem.
Napadam pana w nocy raz, Deszcz lał, okropny był to czas. Celuję w czoło brauling swój (mój) Wtem głos znajomy woła "Stój!".
Poznałem brata, zląkłem się. Brat upominał w słowa te: "Antek, Antek, wstrzymaj się. Jam Feliks jest, twój brat! Ustatkuj się, dziś jeszcze czas. Przed tobą cały świat!"
Jam odrzekł mu "Precz ruszaj stąd! Na darmo nie trać słów!" Brat otarł łzy i ruszył w dal, A jam bandytą znów.
I od tej chwili upłynęło kilkanaście lat, Aż wreszcie z bandą moją mnie złowiono I wtedy mi się przypomniało, co mi mówił brat. Gdy mnie na salę sądu wprowadzono,
Między sędziami brat mój stał: On mnie na śmierć skazywać miał! "Antek, Antek, biednyś ty, Tak zginiesz jak ten kwiat. Nie chciałeś słuchać brata słów, Na ciebie czeka kat."
Załkałem, lecz otarłem łzy, A w sercu zbrakło tchu. Brat rzekł: "Wieszajcie"- a sam padł, Bo serce pękło mu.
I nie pomogły matki łzy I brata jego głos. Dziś szubienica czeka go: Bandyty taki los.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.