Do dna piekielnie zimnie szkło. Za niedocenione dobra niezamierzone zło Za to co czyste, choć jeszcze lub już za mgłą. Za niego, za nią ulice śpią.
Do dna piekielnie zimnie szkło. Za niedocenione dobra niezamierzone zło Za to co czyste, choć jeszcze lub już za mgłą. Za niego, za nią ulice śpią.
Leję ci za twój błąd, ty mi za mój błąd Staniesz blisko prawie pod górką wrócimy późno I tak żadne z nas nie dałoby rady usnąć Przecież mamy naprawdę to co wyśnic tak trudno Chcemy się miec długo, żyjemy krótko Sto procent ciebie mam dopiero razem z wódką Dobra, to chyba twój blok Za tydzień, pojutrze, chuj niech będzie jutro Są dni które zaliczam do udanych i te które zaliczam lub nie jak egzamin A my? Nie wiem. Daję ci słowo. Wygramy. Ziemię mamy pod sobą. Patrz! Niebo nad nami Ludzie nie znają nas. Ja też nie znam ich Ci bliżej, Ci dalej wszyscy jednakowo przytyrani Myśl ustami. Mów rękami. Mi obojętne wierz mi Przecież się nie znamy więc
Do dna piekielnie zimnie szkło. Za niedocenione dobra niezamierzone zło Za to co czyste, choć jeszcze lub już za mgłą. Za niego, za nią ulice śpią.
Do dna piekielnie zimnie szkło. Za niedocenione dobra niezamierzone zło Za to co czyste, choć jeszcze lub już za mgłą. Za niego, za nią ulice śpią.
Uczucia mieszają to co zmieszane Nagle jesz kwiaty i kupujesz jej śniadanie Obojętnie - to słowo wraca jak pamięć Wszystko znajome, a tak nieznane. Co? Ty! Nie ma wśród nas miejsca na dumę, dyshonor Zaszczepmy szacunek. Śpijmy spokojnię co noc Zamykasz rozdział z każdą kolejną stroną Epilog, prolog, niech słowa bolą byle nie monolog Nie daj mu prosic się, nie daj jej wątpić Niech tylko dzieli śmierc a reszta łączy Myślmy zgodnie, choc różnę poglądy To co chujem nie zaczęte niech się chujowo nie kończy To nie love story to jak science fiction brzmi Tylę bólu dam, sorry tyle dano mi Zmyj makijaż, zetrzyj szminkę To nie jest pierdolona kartka na walentynkę
Do dna piekielnie zimnie szkło. Za niedocenione dobra niezamierzone zło Za to co czyste, choć jeszcze lub już za mgłą. Za niego, za nią ulice śpią.
Do dna piekielnie zimnie szkło. Za niedocenione dobra niezamierzone zło Za to co czyste, choć jeszcze lub już za mgłą. Za niego, za nią ulice śpią.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.