Jak zwykle zacząłem dziś od sklepu, ekspedientki uśmiechniętej, ale perfum od niej nie czuć. kupuję chleb, jakieś drobne szczegóły, dziwne, wczoraj je czułem, tak, że prawie dotknąć mógłbym. Szukam drobnych, ona żeby mi wydać musi przelecieć po kasach, jest kolejka za mną chyba. Widzę, że uśmiech kryje jakiś zawód, łzy gdzieś tam w myślach tłumaczę, zawód i nie umie pachnieć dziś. Komuś za mną rozsypują się pieniądze, jest pomyłka w kasie u niej, z dźwiękiem gubionych monet. Jej fartuch dzisiaj, wydaje się być zmięty, ona nie pachnie jak wczoraj, kiedy tu wczoraj przyszedłem. Z pozoru nic się nie zmieniło, jest tak samo ona nadal ma blond włosy, ja mam nadal kurtkę starą. Ktoś z boku pyta, czy zapłacić mógłby kartą, że świadomośc jej umyka, wiem, sam często mam to. Zabieram resztę i historię z kilku minut Już za progiem tylko myślę, nic tak nie rani jak miłość.
Nie pachniesz już tak jak kiedyś, bo ja muszę dalej żyć, nie tym, co było kiedyś. Nie pachniesz już tak jak kiedyś, bo gdziekolwiek tutaj stoisz, tutaj może mnie nie być. Nie pachniesz już tak jak kiedyś, zanim los przekreśli nas, bo do końca nie był szczery. I nawet tobie życzę żebyś, nauczyła o tym mówić siebie, nie sama kiedyś.
Kilka dni po tym, jak poniosłem stratę w ludziach startuje kolejny dzień, szaraki mówią na to nuda. Dla mnie to walka o jedwab, choć walczę w brudach, jebana praca mnie zabija, szybciej niż wóda. Wpadam przy Hamernickiej do sklepu po szlugi i prowiant, jakbym był po godzinach, pewnie kupiłbym browar. Jakie to uczucie, kiedy ktoś chce cię zgnoić? Rzekoma matka, nienarodzonych dzieci moich. Ziom, nie przesadzam, miałem ją w sercu nie w kutasie, dziś przybity wzrok jak ekspedientka przy kasie. Przede mną ktoś mota się z kartą, pyta czy mu przyjmą tu, ciekawe czy też tak czuł? Po dwóch minutach trzaskam, że przy kasie stoi pan, jakiś też przybity, patrzy w zupki typu "zrób to sam". Z ręki wypuszczam hajs, bo mnie olśniło. Miłość? Walczyłem o nią, choć jej przy tym nie było. Bywa.
Nie pachniesz już tak jak kiedyś, bo ja muszę dalej żyć, nie tym, co było kiedyś. Nie pachniesz już tak jak kiedyś, bo gdziekolwiek tutaj stoisz, tutaj może mnie nie być. Nie pachniesz już tak jak kiedyś, zanim los przekreśli nas, bo do końca nie był szczery. I nawet tobie życzę żebyś, nauczyła o tym mówić siebie, nie sama kiedyś.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.