Przecierasz szybę w autobusie i przyznaj Nikt ci nie macha jak w niedzielnych filmach. W moim PKS'ie też od szyby pizga, ale i tak wolę patrzeć jak moknie ojczyzna. Ty, nie ważne czy ktoś macha jak wybierasz się do siedzeń, ważne czy ktoś cię odbiera, kiedy dojedziesz ziom. babcia znów pyta czy jesteśmy w Pierdziszewie, ja znów nie wiem, prosze pani, jestem pewien, chcę się spotkać z nią. Będzie kolacja, później może seks, racja tego jej nie powiem, jak ma mi tu zejść. Kurwa, jak jest lato to nie działa klima, teraz dmucha mi na pysk na zimno, przecież jest zima. panie kierowco but, bo ona dzwoni i mówi, że chce żebym był już. Z szyby zdrapałem cały lód i mam go na spodniach, weź szklankę, tam go wrzuć i pij do dna.
Zdrapię ci z szyby lód, ty do dwóch szklanek go wrzuć, naprawdę czy na niby jestem tu, to chyba pana przystanek już, no chyba już. Zdrapię ci z szyby lód, ty do dwóch szklanek go wrzuć, naprawdę czy na niby jestem tu, to chyba pana przystanek już, no chyba już.
Coś nam każe zmieniać miejsce, opuszczać jedno, witać drugie, czuć więcej. Pakować plecak i po bilet stać w kolejce, i przeciskać się przez wejście, usiąść, spleść ręce. Nocny kurs, regularny jak puls, autobus ciepły, bliski jakby był mój. Jeśli masz chwilę - poprostu czuj niebieskie poszewki od siedzeń, znam ich krój. Nie liczę kilometrów, krajobraz się zmienia, nie liczę ludzi, tym bardziej drobnych w kieszeniach, nie musze każdego metra doceniać, ale mogę go opisać teraz, jako szczeniak. Śnieg z butów, woda po śniegu, kierowca nie zna skrutów, nie zmienia biegu, nie chcę spotkać koleżanek i kolegów, chcę sam bez rozmów, bez spojżeń, bez regół...
Jadę dzisiaj stąd tu, ktoś się przysiadł - po chuj, naprawde czy na niby jestem tu, to chyba pana przystanek już, no chyba już. Jadę dzisiaj stąd tu, ktoś się przysiadł - po chuj, naprawde czy na niby jestem tu, to chyba pana przystanek już, no chyba już. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.