Bywa, mnie nie musisz mówić, wiem, patrz za siebie, dziś to podstawa jak tlen, masz spocone skronie nocą, albo spokojny sen. Zawsze pytam przyjaciela, co go gryzie, bo ma mnie. Inny drwi sobie z podanych dłoni, czuł że po nic mu to w pizdu zapomniał o nich. Martwych prezydentów gonił, łapał, trwonił, i nie miał kto wytrącić broni, gdy przykładał do skroni. Ty wciągasz krechy, jak pojeb, wracasz do domu późno, lub robisz krechy na murach, lub stoisz tutaj w studio. Rób jak chcesz, bo wybór masz prawie zawsze, chyba, że na widzeniach oglądasz ojca i matkę. Kurwy płaczą, bo skumały, że z wyboru są niczym dla chłopaków, co chcieli by je mieć do grobu. Dobre chłopaczyny płacą kurwą, bo znowu ich dziewczyny wolą chłopców i odchodzą bez powodu. Bywa, pół na pół, że będziesz rzygać, po balecie, gdzie przy lecie ktoś rzucił ci coś do piwa. A ty, "Tańcz!", mówi Viva, "Ssij gdzieś po kiblach, milcz, dziwka", nigdy nie mówi, "Wybacz". To nie jest splot przypadków, ani przymus chodź splot przypadków, wiem, wpływa na wybór, bo mogę przecież swoją posadę mieć, tą w urzędzie lub na grzędzie przy Radomskiej, gdzieś. Każdy z nas wdycha tlen, opisy na GG: "Kończę studia!" albo w studiu pierdoli cały ten stres. Życie kurwi się jak przy krawężnikach czterdziestki, ale tylko wtedy, gdy je olewamy, więc nie śpij. Albo śpij dobrze i zdechnij.
Dużo oddam za spokojny sen, o tym, że bywa różnie dziś już każdy wie. Ty, co jest ze mną, że widzę siebie gdzieś, albo nie widzę siebie w żadnej z tych scen.
Dużo oddam za spokojny sen, o tym, że bywa różnie dziś już każdy wie. Ty, co jest ze mną, że widzę siebie gdzieś, albo nie widzę siebie w żadnej z tych scen.
W żadnej z tych scen. Pomyśl, Ty,Ty.
Nie zawsze jest tak, że na siebie liczę,ziomek, jeśli zależy ci na mnie odstaw kieliszek ode mnie, młoda, wierz we mnie, nie oddam tego, że się o mnie martwisz, to pewne. Widzę jak tę mozaikę, osób lecz nie każdy ma u mnie jedność wyciągania wniosków. wiem, to jest brudne, to jest trudne, przyjąć ten fakt, że sami robimy tu burdel. Na później odkładam tę myśl o śmierci, bo widzę jak dzieci robią dzieci, mam mętlik. Później te dzieci sprzedają dzieciom śmierci, rodzą się dzieci, które idą na śmietnik. Zapamiętaj - liczy się człowiek, każde z tych zdarzeń w pewnym stopniu coś ci o nim powie ale nawet błąd można naprawić dobrem, zastanów się zanim kogoś ocenisz pochopnie.
Dużo oddam za spokojny sen, o tym, że bywa różnie dziś już każdy wie. Ty, co jest ze mną, że widzę siebie gdzieś, albo nie widzę siebie w żadnej z tych scen.
Dużo oddam za spokojny sen, o tym, że bywa różnie dziś już każdy wie. Ty, co jest ze mną, że widzę siebie gdzieś, albo nie widzę siebie w żadnej z tych scen.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.