Ref. Poprzysiągłem sobie że zdobędę kiedyś. Chcę wyszarpać więcej, a nie tylko przeżyć. Jak spod śniegu przebiśniegi, przebiśniegi, przebiśniegi, przebiśniegi Chociaż droga nie jest łatwa to zaciskam zęby Na powierzchnię dumnie jak. Przebiśniegi, przebiśniegi, przebiśniegi
W dobie malowanych ptaków, co się błyszczą w słońcu. Popiół sypię na swój łeb bo zjebałem…tak po prostu. źle mi z tym. to nie odkupi win, Nie odwróci nic. Nic nie zmieni. Jeśli miałeś dużo prób, jeśli znasz ten ból, I chwilo ciężko Ci wstać z ziemi. To Ty wstaniesz z niej, Znajdziesz własny cel I to da ci siłę by się przebić!
Ref. Poprzysiągłem sobie że zdobędę kiedyś. Chcę wyszarpać więcej, a nie tylko przeżyć. Jak spod śniegu przebiśniegi, przebiśniegi, przebiśniegi, przebiśniegi Chociaż droga nie jest łatwa to zaciskam zęby Na powierzchnię dumnie jak. Przebiśniegi, przebiśniegi, przebiśniegi
Codziennie wspinam się bo nie ma tu schodów, Nie widać nikogo z przodu Uparty jestem więc pewnie dojdę jeśli rozumiesz siebie też ruszaj w drogę, Nie ma lepszych momentów, Czy gorszych momentów, Życie opiera się na paradoksach, Im mocniej dostajesz w tym właśnie momencie Tym później droga staje się prostsza Nie ważne co było, Nie wiesz co będzie. Cokolwiek wybierzesz, Działaj. Nie ważne co wczoraj nie ważne co jutro, nieważne jak ciężki masz bagaż. baaaagaaaaż Normalne, że nie masz, Jedyne co trzeba to przecież zwykła odwaga. Bo choćby nam przyszło odkopać się z gruzów, To sprawa tego wymaga!
Ref. Poprzysiągłem sobie że zdobędę kiedyś. Chcę wyszarpać więcej, a nie tylko przeżyć. Jak spod śniegu przebiśniegi, przebiśniegi, przebiśniegi, przebiśniegi Chociaż droga nie jest łatwa to zaciskam zęby Na powierzchnię dumnie jak. Przebiśniegi, przebiśniegi, przebiśniegi
Spadłem ze stu milionów powodów, pod prąd spadałem, od tyłu do przodu, Od dołu do górskich szczytów i powrót, Na przekór losowi , energii czy Bogu. Ja wejdę znowu, Muszę Pod powiekami mam swoje dlaczego, Jak dobry serial, Kolejny sezon. By łatwiej szło się tym co we mnie wierzą. Przeszłość, Kontra przyszłość. Ból to rzeczywistość. Biorę wszystko. Opanowany jestem Ale z siłą jak King Kong. choć zmęczony bywam, to czuję, że jestem blisko. Pomimo planu. Nie wiem gdzie dojdę. Ale tkwić ciągle w miejscu to mało rozsądne. Z wypiekami patrzę na wielkie podróże, Ale każda z podróży, To pierwszy krok w sumie. .. W nieznane.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.