[Refren: Szpaku] Wrażliwe chłopaki, ale wiesz dresy, noże Powiedz mi Boże, gdzie żeś poszedł (uu) Wylewam wino, stary beton głośno płacze Każde graffiti w końcu znika, bracie (x2)
[Zwrotka 1: Szpaku] Ciężkie oddechy, nimi zwracam uwagę Zakładam kaptur, spod byka patrzę, gdzie z cierpem jadę Obraz mi lata jak życie, które zatracam tu wciąż Dlaczego nie śpisz, ziom? Banksy nie był jeszcze memem na koszulce W jakiejś taniej sieciówce (powieszony gdzieś na półce) Sztuka to nie biznes, a biznes to nie sztuka Flety pod krawatem nie skumają, czym jest brut art Pośród awantur maluję chromem peace & love To mój rat look, kanały Polska GUGU, BOR Iskry, wina, amfetamina Zdarte zęby, gadki, przyjaźń, walka jak Piła
[Bridge: Szpaku] (uuu) Boli? Bardzo Znika graffiti, a wiecznie miało być hasło Moje miasto tonie jak ćpun w tym brudzie Kocham to bardzo - Morąg, movement Słyszysz mnie?
[Refren: Szpaku] Wrażliwe chłopaki, ale wiesz dresy, noże Powiedz mi Boże, gdzie żeś poszedł (uu) Wylewam wino, stary beton głośno płacze Każde graffiti w końcu znika, bracie (x2)
[Zwrotka 2: Paluch] Poddawani wciąż ocenie przez laików gusta Każdy tu się czuje lepszy, dała przykład matka Znowu dusi się małolat własną farbą w ustach Całe życie nastoletnie leciał grubo tak jak fat cap Drżącą ręką chcą poprawić życia kontur Dosyć tortur, pęka murem moc ich fortun Ginie stres wyrzygany na ulicy (pozdro Onek!) By wypełnić swoje życie nie wystarczy krótki moment (ej) Sztuka życia i najlepszy na nie sposób Każdy zbir jest malarzem swego losu (ej) Chcieliby mieć życie proste jak kreski u Slasha Zarobić hajs i polatać w droższych dresach
[Bridge: Paluch] Obyś pisał swą historię literami SICO I o swoje zawsze walczył do końca jak wiking (zawsze) Życzę Ci najlepiej bracie, obyś w życiu miał wszystko (co?) I tak znikniemy wszyscy jak stare graffiti
[Refren: Szpaku] Wrażliwe chłopaki, ale wiesz dresy, noże Powiedz mi Boże, gdzie żeś poszedł (uu) Wylewam wino, stary beton głośno płacze Każde graffiti w końcu znika, bracie (x2)
[Zwrotka 3: Sarius] Choćby świat miał się skończyć jak ilość pomocnych dłoni Jak pamięć tej młodej głowy o napisach namazanych latem Choćby miał się skończyć jak wtedy, gdy brakło wachy Na polach, gdzieś w furze z gazem, na gaciach z pełnym tematem Skończyć jak umowy między nami niepisane Że damy radę po drodze z boiska, gdy ściemniało się Wspólne pytanie o pracę, znowu nam nie udało się To przy browarze, gdzieś razem motamy kasę nawzajem A choćby świat się tak skończył i został tylko stek wspomnień Skończył jak wszystko powyżej, ja i tak nie zapomnę Stare, młode graffiti, bo starzy, młodzi znają mnie Kocham te stare melodie, beton je odbija ciągle
[Outro: Sarius] Boli? Bardzo, ale było warto Ilu z nas przepadło, policz Boli, ale było warto się tu rodzić Chodzić ulicami Częstochowy AntihypeTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.