Leci Dżem, piję wódkę cały dzień dziś To te piosenki, znów lecą "Nieśmiertelni" Wypijmy za błędy, niech się pali susz Młodzi i piękni, a serca chłodzi lód
Wyalienowany bardzo Spodkiem omijamy bagno Nie chcę skończyć jak oni Białe kombinezony, weź mnie odwiedź, nie dzwonisz (x2)
Zdzwonka z ziomalem, że problemy jakieś gryzą nas I co z tym zrobić? Trzeba się porobić, kurwa mać Który to raz mówię, że nie będę chlał? Który raz się łapię na tym, ale w chuju nadal mam Paranoje takie, że wstyd ze mną wyjść od ludzi, chłopie Jak nie gubić się w tym świecie, jak się gubię sam po drodze? I mam ciągle jakieś wczuty, o których wstyd mówić głośno Skumplowany z marzeniami, bo stworzyła mnie samotność E.T., E.T., nie pasuję do tych ludzi Jak mam te kurwy lubić, co lubią krzywdę drugich Gdyby nie rap, to bym żył jak - kurwa, ja pierdolę Albo bym nie żył - i nie pierdolę Ciągle bagno, jak ten cygan widzę, powiedz, o czym wydać płytę? Nie jestem VIP'em dla tych ludzi - wbij a koncert, typie Pytasz mnie, czemu z Young Igi'm nagrywam track'i Weź nie pytaj, tylko sprawdzaj jak nakurwia banger'y z Matim
Wyalienowany bardzo Spodkiem omijamy bagno Nie chcę skończyć jak oni Białe kombinezony, weź mnie odwiedź, nie dzwonisz (x2)
Mówi mama, że się zmieniam, po co mi te dziary wszędzie? Jak mam mama się nie zmieniać, jak jest w końcu - kurwa - lepiej A to życie? To życie ucieka przez palce nam Czego mam żałować? Że zrobiłem w końcu hajs? Jebię dupy, a nie, że je jebię po koncercie Więc się mała kurwa nie ciesz, bo zajęte w sercu miejsce Nie jeden z Twoich ziomów by dał wszystko, żeby być gdzie ja Ja dałbym wszystko, żeby nie być jak ja Latam nad miastem, jak jebany spodek UFO Każdy musi zrobić zdjęcie, jakby zobaczył UFO Nie jest mi głupio z jakiego miasta jestem Mam tu w pizdę moich ludzi i tych, z których kręcę beczkę Jak mnie nie lubisz to mnie odjeb, skurwysynie Bo słyszałem gdzieś na mieście, że już dawno to zrobiłeś I przekaż swojej dupce, co przewijam w piątym wersie Bo ciągle do mnie pisze, żebym nagrywał więcej
Wyalienowany bardzo Spodkiem omijamy bagno Nie chcę skończyć jak oni Białe kombinezony, weź mnie odwiedź, nie dzwonisz (x2)Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.