[Zwrotka] Nie jestem prawilniakiem ale niosę tylko prawdę żaden gangsta ani hustla ja po prostu mam zajawkę Jak odpalam bit to high se łapię jakbym trawkę palił A jak wersy lecą to jak z okna sypałbym stówami, Szpaku Między blokami krążę jak numer do dilla Kogoś znów Kia powija nie znam typa także wbijam w to Mimo zasad z fartem dla chłopaków co z towarem gonią Nie grają o swag tylko żeby mieć na weekend sos Każdy tu na wierze leci, że miną mu chude lata Póki co na wieże leci jak na WTC Parę lat minęło jak jeden wers Jestem trochę większy będzie trzeba to odjebię grę Będzie gites kiedy wersy przestaniecie składać pod bit Może emigracja da wam trochę szersze horyzonty U was newschool albo trueschool ciągle na tym samym wózku Zero kombinacji z bitem, flow, technika taka sama Ale spoko, ja to rozumiem, każdy jest MC Tylko nie mów, że wpierdalsz łaków raperze śmieszny Już to mówiłem, chcesz beefu? Idę jak w dym Bo co to za raper co jak Miuosh ignoruje diss? Stoję twardo w tym co mówię w końcu mam z betonu szlif Parę czarnych MC mnie uczyło jak mam w biedzie żyć Dzisiaj daję ci coś więcej niż tylko wersy pod bit Jestem czarny jakbym kodę pił litrami w GBE, co? Biały ma czarnego, biały ma czarnego Słuchać Na tych nutach jak Biggie, ready to die skurwysyny 1 9 9 4 wychodzi płyta Biggiego Ja na porodówce płaczę, choć do Hucza mi daleko Nie otarłem się o patologię ani w niej nie byłem Dzięki starym tu dostałem więcej niż na życie bilet Jeśli kiedyś powiesz mi, że nie jest spoko No to powiedz to dzieciakom którym starzy walą spiryt nocą Ciągle w tym gównie obserwuje dookoła świat W bloku czwarte piętro więcej wad niż zalet mam Problem leczę dzikiem, kaca batem tak żyje raper I nie pytaj mnie czy żyje rapem bo widać raczej Siedzę w tym od ALC po Brudne Serca Szkoła nie robi różnicy, jak jest dobre to zapętlam Ciągle tutaj nokaut hula, chłopaki w dresach nie rurach Stuff palony w furach, trzy paskowa bloków subkultura Skręto-skłony to jedyne co tu ćwiczą ziomy A ich pomysł na siebie jak blant - dawno spalony Ale pięć dla podwórek, czytaj jak liczone w gramach Bo odpalają te tracki jak my stuff na nagraniach Fejm przyjdzie sam o to nie bój się Gra lecę z nią a nie pod prąd, więc nie minie mnie Leniem jestem ale jak coś postanowię no to robię to Zobacz jak tu od niechcenia wale linie, mów im koks Wasze to pentedron mój kolumbijski sort I nie chodzi o walenie w nos tylko tą lirykę ziom Jestem sobą i zawsze sobą tu będę Marzenia spełnię wszystkie, potem zgarnę grubą pengę Ziomale mówią żebym pluł tu prawdą między oczy Tylko taki rap ma tu szacunek to nasze blokiTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.