które to wakacje z rzędu siedze w tym pieprzonym mieście jak małolat wkurwiam się dlatego szybko spliffa kręce moi ludzie ciągle ze mną nikt mnie w biedzie nie zostawił wilki gryzą skurwysynu o nich dla nich ciężkie tracki treuschool, newschool dawaj beef, sprawdzisz jak się linie składa polece nawet na free tylko dzika daj powaga gram o życie nie o hajs mimo, że hajs też sie przyda to nie wydam go jak będę sam zdrowa logika kocham pasje w ludziach, ciągle ją widzę gdzieś na blokach życie bez niej to dramat a życie z nią sam zobacz ziomal już nie pytam gdzie jest haze tylko gdzie jest hajs i fejm pasek gucci musi być chce być tu próżnym tak jak wy aspołeczny dzieciak nie lubie tłumów mam jedną wadę w obcym widzę zawsze wroga chyba, że obalim flache schizofrenia wciąż mnie goni widzę objaw za objawem cyklofrenia jak wąż, to gówno zabrało mi tate dzisiaj nie jest taki sam choć żyje już go tu nie ma ale przez to twierdze jak Jimson, że boga tu nie ma a ja miałem iść na studia który już rok z rzędu kurwa nie będę tłumaczył, że jestem za bystry przecież na nie siano było odłożone wszystko już poogarniane nagle w ojca wchodzi drugi i chuj strzelił z całym planem trzeba do roboty pójść chyba, że wykminie bokiem nie będę tu stuffem rzucał później martwił się wyrokiem ale pamiętaj zasadę dillowanie rąk nie brudzi oni w głowach mają więcej niż prawilność i hajs brudny gdzie się podział łysy szpaku? już nie jestem taki gruby kilo spadło ale skill mi urósł nadal jestem stylem gruby kocham tylko pare osób, dla Endżi tu bije serce myślę jak w tak małym ciele mieści się tak wielkie przejście nikt z nas drogi nie wybierał, idziemy niepewnym szlakiem ziomek wybrał własną ścieżke, potem podzielił na blacie trzy paski z dresu na stół weszły mu naprawdę szybko hajsu nie umiał zarobić więc wciągnął przez niego przyszłość obserwując świat z betonu se wyciągam wniosków parę nie dla mnie jest ten syf ale łącze się z nim stale tutaj track po tracku rosną hejty i propsy też rosną a ja rosną razem z nimi tworząc swój podziemny kosmos miasto Morąg niepotrzebne tu są światła na przejściach widząc czerwone oczy z daleka uważasz jak jechać chcesz legalizacji w Polsce? no to przyjedź do nas kurwo pierwsze i ostatnie miasto jak jedno wielkie podwórko jestem Bogiem bowiem sam stworzyłem tą historie sobie opowiem Ci jeszcze więcej, czekaj tylko aż wyjdzie na mojeTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.