Dzisiaj jest pogrzeb mojego Pana. Co wkładał mi ziemię pomiędzy kolana.
Duży ugniata małego. Czarny tego różowego. Tak było, jest i będzie. U nas na wsi i wszędzie.
Niewiele sobą przedstawiamy. Tam gdzie fabryczna taśma czy pole, świat się kończy na smyczy.
Pobiłeś mnie to nie płacz. Ani waż się kurwa płakać.
Mam bilet do Kukanii, przybity do dłoni. Pozarzynam was w nocy. Nikt mnie nie dogoni.
Skórę mamy taka gładka i pachniemy mlekiem a w środku czarne ślady po palcach i butelkach. Ruchy frykcyjne, machamy skrzydełkami . Pójdziemy do nieba z opuszczonymi majtkami.
Klękaj licz dożynki Klękaj ręce na głowęTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.