Zrozumcie w końcu jestem Przemek, nie Szneka Większość i tak pozna, pewnie za kilka dekad Ludzie nie dają szans, mówią jestem przegrany Staram się niesłuchać, ale wkuwają do bani
Proszę nie patrz na nich, spójrz tylko tu na mnie Częściej się nie układało, ale i tak było fajnie Choć miałem chore myśli, związane z przyszłością Decyzja przemyślana, zostanę tu z pewnością
Z uśmiechem na twarzy, odbieram dni teraz Mam mnóstwo znajomych, przyjaciół tu nie mam Marzę o kobiecie... Tej jednej i jedynej Która będzie ze mną, w moje gorszę chwilę
Lubię myślami krążyć, ale nie warto wracać Nienawidzę siebie, jak przeze mnie muszą płakać Wiem często ranie, myślisz, że ranie na przekór? Oddałbym wszystko, żeby nie mieć takich grzechów
Często zarzucacie kłamstwa i leci masa obelg Wyzywacie mnie na forach, bo idę w dobrą stronę? Proszę spójrz mi w oczy i powiedz mi, że kłamię Jeśli to będzie prawda, zwrócę honor Ci na ramię
Masz rację jestem draniem, zawsze piszę prawdę Nawet najokrutniejszą, potrafię mówić czasem Spokojnie wiesz?, mam również uczucia Dosyć łatwo mnie zranić, a trudniej mi zaufać
Miłość często mnie raniła, ale jestem tu dalej Nie odpuściłem walki i trzymam się wytrwale Choć w sercu masa blizn i krew prawie wypływa To miłość najsilniejsza i ze wszystkim wygrywa
A jak tylko jest potrzeba, śmiało mówię pisz Myślisz, że się odwrócę? Chyba sobie kpisz Nie jestem jak reszta, w potrzebie pomogę Nie odwrócę się, jeśli o sobie mi opowiesz Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|