[1 zwrotka] Epicentrum, Szkatuł bramy syn, żyje w miasta sercu, słowa zamieniam w czym. Za swoim jak w dym, tak wychowany, uprzykrzyć życie tym, co krzyżują mam plany, nie sam na siebie zmiany ma mi jeszcze kto pomóc, dziś blizny, kiedyś rany witam was w swoim domu. N26 Bagno ziomuś komuś może to znane. Poszukiwacze złomu i mordy wiecznie przechlane, najebane uranem. Ranę miał goić czas przyniósł tylko kolejną, ból powykrzywiał twarz. Jeden spróbował raz i już z tego nie wyszedł, drugi nie miał tej próby, na grobie płoną znicze. Na przyjaciół wciąż liczę, krzyczę gdy czuje złość, tu słychać syren wycie, od życia ktoś bierze cios. Tak wybrał za nas los, dał trosk więcej niż szczęścia, ciemnej ulicy głos kontra syf nie do minięcia. [Refren] N26 Bagno poznałem już bardzo dawno, miejsce życiowych katastrof, my i tak twarze z prawdą. Lamusów z zżera zazdrość, bo choć mamy mniej niż oni, to nic nigdy nie zastąpi mocnych uścisków dłoni. [x2] [2 zwrotka] N26 Bagno lamusy tu na baczność, psy ćwiczą na nas sprawność, nieraz tego już mam dość. To miasto z czystą prawdą nowa o tym w refren, w scenerii biedy, motyw zawsze puste kieszenie. Tu nieczyste sumienie ma mieszkańców trzy czwarte, nie liczą na rozgrzeszenie, tylko do przodu z fartem, los sprowadza na parter rozdaje chujową kartę, pół serio, pół żartem na kartkę wylany żal ten. Gardła od wódki zdarte, chłopaki nie myślą przestać, sety z mety, kac się nie pozwoli przespać. Nadzieją bokiem przeszła, życie beszta niejednego. U bram melin królestwa witam na Niedziałkowskiego, dziś mówię najlepszego pijąc sąsiadów zdrowie bo tajemnicy strzegą bez cienia wątpliwości to wiem, sos[?] spędza mi sen z powiek, to wiem bowiem, to proste. N26 Bagno człowiek tutaj wciąż w siłę rosnę. [Refren] N26 Bagno poznałem już bardzo dawno, miejsce życiowych katastrof, my i tak twarze z prawdą. Lamusów z zżera zazdrość, bo choć mamy mniej niż oni, to nic nigdy nie zastąpi mocnych uścisków dłoni. [x2] [3 zwrotka] N26 Bagno tu gdzie banknot napędem, sto procent zżyty z tym miejscem poznanym pod każdym względem. Zadaniem minąć mendę, która chciałaby mieszać. Wiedz o tym, że tu nie chcą lecz zarobek rozgrzesza. Konfidentów rzesza czai się w oknach, telefon, brak skrupułów, a więc pies cię spotka. Niewielu chce tu zostać bracia na emigracji, żule w libacji, cały rok - smak wakacji. nieliczni dalej zaszli i ty też zacznij walczyć, bo sama nadzieja na lepsze jutro nie wystarczy. Smak gonitw nieustannych za hajsem w biegu wydarzeń, te same twarze od lat odarte z marzeń. na N26 Bagno obszarze smaże kolejne gramy, mam cele, ważne by nie dać plamy. Dziewięć klatek, dwie bramy, w nich ci co lecą na dno, nie miń się z prawdą. Radom N26 BagnoTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.
