Na linii horyzontu my, bo nad nami jeszcze nieprzedarte szlaki gwiazd, jesteśmy tutaj po to by dosięgnąć ich, chwytać to co nasze w garść. Na linii horyzontu my, bo nad nami jeszcze nieprzedarte szlaki gwiazd, jesteśmy tutaj po to by dosięgnąć ich, chwytać to co nasze w garść.
Położ sie przy mnie by liczyć gwiazdy. Jedna,druga, nie spada żadna i nie daj se wmówić że nie czas by marzyć, poprostu ktoś nas sprawdza. Sam wyrwę z losu gardła wszystko co należy do mnie i obiecuję sposób znajdę by zrobić to, nim czas nas połknie. A może już połknął i nie ma odwrotu, we krwi zaszczepił nam dorosłość poprostu się ockniesz i powiesz: daj spokój. Łukasz, czas się ocknąć. Sam pójde szukać czegoś ponad rozciągniętego na nieboskłonach,obiecuje nim niebo skona: znajdę to, znajdę to. Poleżmy przez kwadrans jeszcze albo beszczelnie przez trzy kwadransy, a jeśli obiecam że jutra nie będzie poleżysz tak ze mną jeszcze piętnaście, jeśli obiecam że patrze na naszce da-da-da-dante niebosko sie czuję. Czysta komedia z tu tym całym hajsem, na dole, patrze w górę. Szczerze to troche komedia ze wszystkim jak przez dwie dekady uczyłem się niszczyć, ludzi zostawić to wszechświat jest bliższy więc wszechświat mam na dłoni jakby dzis Ja, Ty, czas i gwiazdy i chciałbym tylko sprawdzić, jakie to uczucie gdy masz cały wszechświat w garści.
Na linii horyzontu my, bo nad nami jeszcze nieprzedarte szlaki gwiazd, jesteśmy tutaj po to by dosięgnąć ich, chwytać to co nasze w garść. Na linii horyzontu my, bo nad nami jeszcze nieprzedarte szlaki gwiazd, jesteśmy tutaj po to by dosięgnąć ich, chwytać to co nasze w garść.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.