aa… Znowu coś czuję i tych emocji nie chcę zmieniać. U mnie czy u niej? Nie ma żadnego znaczenia. Tworzymy duet, między nami miesza się chemia. Mówi „masz tupet” , ale to tylko skojarzenia. Ma fajną dupę, do tego błękitne oczęta. Jest mój Candy Woman – słodka i do tego wierna. Czasem jej nie rozumiem i przez to coś we mnie pęka Lecz kiedy siada obok, po prostu wymiękam. Nie jest jak reszta, bo niczego nie udaje Zwykła panienka, choć nie kręci ją słaby bajer. Lubi na pieska jak wpadamy w te wiry szaleństw. Zawsze jest chętna, ale nie z pierwszym lepszym panem. Nasze dwa serca to jakby takie jedno całe A nasze wnętrza idealnie są dopasowane. Chodzimy w miejsca o których nawet nie słyszałeś I to żadna poezja tylko co widzę nad ranem. Nie muszę wkręcać jej żeby mieć u niej miejsce Ona rozumie mnie, kocha takiego jakim jestem. Kolejny dzień jestem przy niej a ona jest ze mną. I nawet jakbym był ślepy poszedłbym za nią w ciemno (Candy)
Weź głęboki wdech, żeby trafiło w płuca. Mówię tylko jak jest po co mam mięsem rzucać. Jesteś jedyną, wiesz? Której mogę zaufać Nie marnuj szansy tej i po prostu posłuchaj x2
Kiedyś znajdę swoją Candy Woman. Będzie miała ciemne włosy i fajną dupę Skromna dosyć jak na sukę, będę klepał ją czule Jakby sobie przejebała od początku u mnie Przy niej będzie gasło światło i nie będzie moją fanką Nie będzie też pierdolić, że jest moją koleżanką. Wejdzie w niejasność , od tak zostanie gwiazdą A jak wyjdę z ziomami na miasto to będzie moją polarną Nie ideał, mam pod stopami asfalt, weź no przestań zwykła laska, co nie jara ją standard, A jej stylówka to bajka, razem ze mną Whiteout Mała będziesz miała farta Tylko ją będę słuchał, zawsze będę trzymał fason Ciche szepty do jej ucha, nie będziesz tylko okazją Będziesz moim akustycznym dźwiękiem na codzienność Słuchaj – oddam Ci nie jedno, wejdę z Tobą w nie jedno.
ref.
Po prostu posłuchaj jak szeptam do ucha Ci te słowa Nie jedna sztuka za zwrotkę w tych nutach dałaby się wychować Lecz ja ich nie chcę, tylko Ty jesteś nieustannie w mojej głowie One mają lejce, a ty masz serce i z Tobą chcę pokonać tę drogę Trzecia jesień , trzecia zima . wszystko w koło zmienia wyraz Liście spadły, śnieg spadł, nasza miłość wciąż się trzyma. Inne pary się rozbijają jak swobodne elektrony Mi wystarczysz tylko ty, jestem wodoru nukleonem. Nieraz słyszałem, że się wymądrzam, że coś nie tak z głową Jednym strzałem bym to rozwiązał, ale jestem związany z Tobą Twe piękne oczy, usta i ciało, ciągle mi mało i od razu kmina, że nie jestem Bradem a trafiła mi się Angelina Z roku na rok coraz piękniejsza, dojrzewasz jak włoskie wino Chcę Cię sączyć z życia szkła moja kochana dziewczyno Jesteś mym schronieniem, mą oazą na pustyni Wypiję Cię do ostatniej kropli i nie podzielę się z innymi.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.