Księże biskupie, wybacz, zgrzeszyłem I wiem, że przyjdzie mi zapłacić Spotkałem ciebie w nocnym klubie Gdy nawracałeś grzeszne panie Poniosłeś wtedy koszty niemałe Aby ratować biedne dusze Więc teraz proszę przyjmij mój datek By na swą misję mieć fundusze
Księże biskupie, mój dobrodzieju Wiem, że budujesz nowy kościół I aby mogło trwać twoje dzieło Potrzeba ci kilku milionów Wokół zbyt mało jest domów bożych By móc przestąpić bramu raju Więc proszę przyjmij choć kilka tysięcy By plony zbierać swe w spokoju
Księże biskupie, mądrości świata Tyś jest uczciwy i prawdziwy Powierzam tobie finanse moje Byś inwestować mógł w kasynie Wiem, że pomnożysz me oszczędności I oddasz mi z dużym procentem A gdyby przegrać ci się zdarzyło Maszyny bądźcie przeklęte!
Księże biskupie, skarbnico wiedzy Ty wiesz jak dbać mam o rodzinę Zamiast kupować prezerwatywy Lepiej coś dać ci kiedy przyjdziesz To nic, że w garnkach pusto, a dzieci Nie mają na nowe ubrania Wierzę, że kiedyś będzie nam lepiej Musimy czekać na zbawienie
Musimy czekać na zbawienie Musimy czekać na zbawienie Musimy czekać na zbawienie Musimy czekać na zbawienieTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.