Czarne oceany.
Czarne oczy – czarnych oceanów. Białe grzywy – spienionych bałwanów. Trudna droga – szczury uciekają. A po nocach jasne dni nastają. Wstaje dzień, cichy dzień. Promień słońca razi mnie. Głowa ciężka, twardy stół. Pusta flaszka toczy się. Wstaję ja, chwiejnie tak. Muchę w sieci pająk ma. W ustach smak, gorzki tak, Jakbym sięgnął piekła dna.
Słońce pali, oddech drży. Drogę przebiegł czarny kot. W porcie pusto, warczą psy. Kiedy zacznie się już noc?
Twoich oczu zgubny blask. Dziki taniec, głośny śpiew. A nade mną gwiezdny szlak. Morza wzywa tęskny zew.
Copyright 31.12.2014 by Przemysław Brunon Słupecki Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|